Absurd w kontraktowaniu usług stomatologicznych - definicja

Co znaczy: Jedyny w woj. kontrakt na tak zwany dyżur bólowy opolski oddział NFZ podpisał z przychodnią w Brzegu. Zatem jeżeli ostry ból zęba dopadnie w wolny dzień albo w nocy mieszkańca stolicy województwa, to będzie musiał pojechać 50 km do stomatologa. - Przecież to zupełnie chore - zżyma się pan Kazimierz, emeryt z Opola. - Ząb mnie zaboli i co - mam wsiadać w auto i jechać 50 kilometrów do Brzegu? A co z tymi, którzy nie mają auta? Mają cierpieć do rana? Jego zdaniem takie "zabezpieczenie" opieki to doskonały sposób na wyciąganie od nich pieniędzy. - Cierpiący człowiek wyda ostatnie grosze i pójdzie do dentysty prywatnie - mówi pan Kazimierz. -Pytam tylko, co z moim konstytucyjnym prawem do bezpłatnego leczenia? Opolszczyzna liczy mln mieszkańców, samo Opole 130 tys., mimo to dyżuru bólowego w stolicy województwa nie ma. - Wpłynęły do nas tylko dwie oferty na dyżury bólowe - mówi dr Roman Kolek, wicedyrektor do spraw medycznych w opolskim oddziale NFZ. - Jedna z nich była z Opola, jednak zawierała błędy formalne, więc musiała zostać odrzucona. Oprócz tego nie była tak korzystna dla pacjentów, jak ta z Brzegu. Kolek uważa, iż jeden pkt. w regionie, gdzie mogą się zgłosić w nocy albo w święta pacjenci z bólem zęba, w zupełności wystarczy. - Poprzez pięć ostatnich lat ludzie przyjeżdżali do Opola z całego województwa - mówi. - Nie było ich wielu, ok. 10 osób w tygodniu. Teraz będą zwyczajnie jeździć do Brzegu. Przychodnia mieści się naprzeciwko jednostki wojskowej, łatwo trafić. Kolek dodaje, iż opolskiego NFZ i tak nie byłoby stać na uruchomienie jeszcze jednego dyżuru bólowego, ponieważ takie kontrakty są drogie, płaci się gdyż nie tylko za wykonane usługi, lecz za tak zwany gotowość do ich wykonania Beata Łabutin Gazeta Wyborcza – Opole 8.01.04