W 24% powiatów za mało ofert na świadczenia POZ - definicja

Co znaczy: 25 listopada po zebraniu informacji z oddziałów wojewódzkich prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Krzysztof Panas poinformował, iż w 24% powiatów świadczeniodawcy podstawowej opieki zdrowotnej złożyli zbyt niewiele ofert. Fundusz chce, by ich wymagania przejęły szpitale i świadczeniodawcy z sąsiadujących powiatów. Na 373 powiaty grodzkie i ziemskie w 89 odnotowano niedobór ofert. Należą one do 8 województw na terenie których działa Porozumienie Zielonogórskie - lubuskiego, wielkopolskiego, dolnośląskiego, opolskiego, śląskiego, świętokrzyskiego, podkarpackiego i podlaskiego. W pozostałych 8 województwach (zachodniopomorskim, pomorskim, warmińsko-mazurskim, kujawsko-pomorskim, mazowieckim, łódzkim, lubelskim i małopolskim) podstawowa opieka zdrowotna powinna funkcjonować podobnie jak w tym roku. Do mazowieckiego oddziału NFZ wpłynęło powyżej 3 tys. ofert, a do oddziału małopolskiego powyżej 2 tys. - więcej niż w zeszłorocznym konkursie. Największy problem z organizacją podstawowej opieki zdrowotnej najprawdopodobniej wystąpi w woj. wielkopolskim i podlaskim. W 13 powiatach wielkopolskich i 2 podlaskich nie wpłynęła żadna oferta od świadczeniodawców POZ. W relacji do ubiegłorocznych 229 ofert, w tym roku z całego Podlasia napłynęły raptem 64 oferty - z czego przewarzająca część dotyczy świadczeń pielęgniarskich i medycyny szkolnej. W samym Białymstoku do konkursu przystąpiło tylko trzech lekarzy rodzinnych, następne 4 oferty na udzielanie świadczeń POZ poprzez lekarzy złożyły szpitale i przychodnie i Caritas. W woj. opolskim do konkursu zgłoszono powyżej sto ofert, co wystarczy na objęcie opieką około 1/3 ubezpieczonych. Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia twierdzi jednak, iż problemu nie ma. Fundusz chce, aby zadania lekarzy rodzinnych przejęli inni świadczeniodawcy - ci, którzy wzięli udział w konkursie - np. szpitale. Szpital, który zacznie udzielać świadczeń z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej, będzie mógł liczyć na dodatkowe kapitał. Fundusz nie wyklucza także możliwości, aby placówki te zatrudniły w charakterze podwykonawców lekarzy rodzinnych, którzy do konkursu nie przystąpili. W praktyce znaczy to, iż lekarze ci mieliby leczyć za jeszcze mniejszą stawkę niż gdyby zawarli kontrakty z Funduszem. Inny pomysł Funduszu to objęcie fundamentalną opieką zdrowotną pacjentów z powiatów, gdzie nie złożono ofert, poprzez świadczeniodawców z powiatów sąsiednich. Postępowanie Narodowego Funduszu Zdrowia krytykuje opozycja i środowisko medyczne. Organizowanie podstawowej opieki zdrowotnej na bazie szpitali i stacji pogotowia ratunkowego przypomina działania podejmowane w przypadkach kryzysowych. Mechanizm lekarzy rodzinnych był jednym z sukcesów reformy i nie powinno się tego zaprzepaszczać - uważają pomiędzy innymi politycy Platformy Obywatelskiej, prezes Naczelnej Porady Lekarskiej i zarząd OZZL. źródło: www.mp.pl/kurier Przeczytaj także: W co czwartym powiecie zbyt niewiele ofert, lecz opieka zdrowotna pewna Trwa okupacja oddziału NFZ w Szczecinie