anestezjologia co to znaczy

Co to jest Niedofinansowana anestezjologia. Co znaczy: anestezjologia Oddział anestezjologii i.

Czy przydatne?

Niedofinansowana anestezjologia definicja

Co znaczy:

Problemem anestezjologii jest finansowanie



Niedofinansowana anestezjologia





Oddział anestezjologii i intensywnej terapii pozornie nie wymaga wielu zmian w kontekście nowych wymagań Ministra Zdrowia. Modernizacja bloku operacyjnego to wydatek przynajmniej od 4 do 10 mln zł, a na modernizację oddziału intensywnej terapii trzeba wydać następne kilka mln.








z kolei w razie samej anestezjologii największym problemem okazują się nie wydatki wyposażenia, lecz organizacja pracy i świadczeń realizowanych poprzez anestezjologów i finasowanie z NFZ.

W szpitalach regularnie nie ma osobnych oddziałów anestezjologicznych, są jedynie oddziały intensywnej terapii, na których pracują zespoły anestezjologów. Na bloku operacyjnym funkcjonują sale wybudzeń, a oddział OIT może być zlokalizowany w dowolnym miejscu szpitala. Zadaniem oddziału anestezjologii jest nie tylko znieczulenie pacjentów operacyjnych w różnych dziedzinach medycyny klinicznej, lecz także opieka okołooperacyjna nad znieczulanymi pacjentami, przygotowywanie do znieczulenia i opieka pozaznieczuleniowa, w tym uśmierzanie bólu pooperacyjnego. Oddział ściśle współpracuje nie tylko z blokiem operacyjnym, lecz także ze wszystkimi innymi oddziałami. Fundamentalnym wyposażeniem dla anestezjologii jest aparat do znieczuleń, który przewarzająca część producentów na rynku oferuje za ok. 100 tys. zł. Natomiast wyposażenie intensywnej trapii to cala spis potrzebnych apartów i urządzeń.

Nowe oddziały

Dla oddziałów anestezjologii i intensywnej terapii obowiązują standardy zwarte w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 10 listopada 2006 roku w kwestii wymogów, jakim powinny odpowiadać pod względem fachowym i sanitarnym pomieszczenia i urządzenia zakładu opieki zdrowotnej, a również opracowane na tej podstawie ogólnopolskie standardy postępowania i procedury medyczne przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych z zakresu anestezjologii i intensywnej terapii. W funkcjonującym od roku w nowej siedzibie Regionalnym Szpitalu Specjalistycznym Latawiec w Świdnicy, zbudowanym wedle tymi wymogami, oddział anestezjologii i intensywnej terapii liczy 9 łóżek. Znajdują się tu dwie sale 4-łóżkowe i izolatka.

- Z racji na niedobory kadry lekarskiej i pielęgniarskiej uruchomiono dotychczas 6 łóżek i tylu pacjentów możemy obecnie przyjmować, aby zachować standardy opieki na intensywnej terapii – mówi Andrzej Piegza, ordynator oddziału anestezjologii. Anestezjolodzy obsługują 5-salowy blok operacyjny. Wykonują znieczulenia nie tylko do zabiegów operacyjnych, lecz również do innych procedur w całym szpitalu: operacji na oddziale okulistycznym, kardiowersji, kolonoskopii, badania słuchu u dzieci, czy zabiegów w pracowni tomografii komputerowej. – Moim zdaniem dobre funkcjonowanie oddziału anestezjologii i bloku operacyjnego wymaga przed wszytkim skoordynowania współpracy anestezjologii z oddziałami specjalistycznymi, przez wzgląd na faktem, iż o przyjęciu chorego do OAiIT decyduje stan chorego a nie rozpoznanie – wyjaśnia ordynator.

Największym problemem oddziału anestezjologii w wielu szpitalach są aktualnie niedobory kadrowe. Powiązane to jest z przepisem, który mówi, iż na każde stanowisko do znieczulenia i łóżko na intensywnej terapii wymagany jest jeden anestezjolog.

- Na rozbudowanym oddziale anestezjologii powiększyła się liczba stanowisk znieczulenia i intensywnej terapii a kadra lekarska zdobyła tylko jednego nowego lekarza, który pracuje tu dopiero od maja tego roku. aktualnie pracuje siedmi lekarzy. By uruchomić wszystkie 9 łóżek (w poprzedniej siedzibie mieliśmy 4 łóżka), kadrę pielęgniarską należałoby zwiększyć powyżej 2-krotnie, co nie jest możliwe, gdy bierze się pod uwagę aktualną sytuację na rynku pracy – mówi dr Piegza.

Potrzebni anestezjolodzy

Jacek Domejko, dyrektor szpital w Świdnicy twierdzi, iż problem liczby anestezjologów można rozwiązać dzięki mechanizmu płac. – W świdnickim szpitalu anestezjolodzy mają stałą stawkę za "gotowość" w ramach kontraktu, tak jak to funkcjonuje w większości szpitali, lecz prócz tego także prowizję od znieczulenia, którą stanowi określony proc. od zabiegów finansowanych wedle kontraktem NFZ. Prowizja jest uzależniona od ilości znieczuleń, które wykonuje anestezjolog. Im więcej znieczuleń tym, większa prowizja. Lekarze są bardziej zmotywowani do podejmowania szybkich czynności, które wymagają płynnej pracy bloku operacyjnego. A kiedy liczba zabiegów rośnie, rośnie także liczba pieniędzy od NFZ – mówi.

- Takie podejście ma na celu lepszą opiekę nad pacjentami, którzy muszą mieć zapewniony jak najwyższy poziom bezpieczeństwa. Nie ma wtedy mowy ani o zaniedbaniu przypadku jakiegoś pacjenta i nieudzielaniu mu pomocy w jak najszybszym czasie, ani także o nadużyciach ze strony lekarzy. Jest jeszcze sprawa metody naliczania prowizji. Np. w niektórych państwach ubezpieczyciel za znieczulenie ogólne płacił lepiej niż za znieczulenie regionalne. Takie rozwiązanie mogłoby prowadzić do nadużyć. W Polsce stawka rozliczenia z NFZ nie zależy od rodzaju znieczulenia i nie mamy tego problemu – wyjaśnia Jacek Domejko.– W naszym szpitalu finansowanie intensywnej terapii jest na poziomie 40-45% wydatków. Wynika to z wyśrubowanych wymagań NFZ i niskiej kwoty za punktację TISS-28, która jest ok. 4 razy mniejsza niż w innych państwach, nie mniej jednak sprzęt i leki mamy nadal po cenach europejskich. Oprócz tego, w tym roku NFZ obniżył kontrakt w relacji do roku 2009 dla OAiIT, mimo powiększenia liczby łóżek intensywnej terapii i sal operacyjnych. Moim zdaniem usługi anestezjologiczne, ukryte w stawkach za procedury zabiegowe są niedofinansowane - mówi ordyantor świdnickiego szpitala.

Podobnie problem liczby anestezjologów i finasowania z NFZ widzi Paweł Chodyniak, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Prabutach. - Anestezjologia to oddział bardzo niezyskowny i regularnie sprawiający problemy z punktu widzenia osoby zarządzającej szpitalem. NFZ wymaga zatrudnienia na nim przynajmniej 4 lekarzy. Moim zdaniem, ten obowiązek nie ma uzasadnienia, ponieważ jeśli oddział anestezjologii wspólnie z intensywną terapią ma dwa łóżka, to nie ma konieczności zatrudniania takiej liczby lekarzy. Procedury anestezjologiczne są słabo wyceniane. By działalność oddziału anestezjologii i intensywnej terapii przynosiła zyski, musi on mieć przynajmniej 8 albo 10 łóżek – mówi Paweł Chodyniak. Wg niego, problem z finansowaniem usług medycznych na oddziałach anestezjologii regularnie jest wywołany tym, iż NFZ dobrze rozlicza się dzięki skali TISS-28, gdzie wysoko wycenianie są procedury u pacjentów w bardzo ciężkim stanie, a mniej płaci się za tych w dobrym stanie.

Najwyższy standard

Wg szczegółowych wymogów pomieszczenia oddziału anestezjologii i intensywnej terapii obejmują stanowiska intensywnej terapii, stanowiska znieczulenia, stanowiska opieki po znieczuleniu, zaplecze magazynowe i techniczne i pomieszczenia społeczne i administracyjne. Nowe standardy przewidują również utworzenie sali wybudzeń. Jeden z najnowocześniejszych oddziałów anestezjologii i intensywnej terapii w państwie funkcjonuje w Klinice Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Akademickim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. W ramach działalności medycznej klinika wykonuje unikatowe procedury medyczne. Oferowane są tu trzy rodzaje znieczuleń: znieczulenie kombinowane (połączenie znieczuleń ogólnych i regionalnych u wymagających pacjentów), znieczulenie regionalne ciągłe znoszące ból również w momencie pooperacyjnym i znieczulenia regionalne kontrolowane poprzez pacjenta, przy którym pacjent sam dobiera sobie dawki leku przeciwbólowego w momencie pooperacyjnym. Nowoczesny sprzęt funkcjonuje raczej na oddziale intensywnej terapii. W klinice świadczone są takie procedury medyczne, jak zaawansowane techniki wentylacji mechanicznej w leczeniu ostrej niewydolności oddechowej, hemodializa, hemofiltracja, hemodiafiltracja (złożone techniki leczenia nerkozastępczego), zintegrowane sposoby leczenia ciężkiej sepsy i wstrząsu septycznego, czy leczenie niewydolności narządowej w przebiegu urazów mnogich.

Aparaty do znieczuleń

- Oddział intensywnej terapii powinien być zaopatrzony w sprzęt zapewniający pełne bezpieczeństwo pacjenta, dający komfort pracy personelowi medycznemu i spełniający wszystkie światowe normy i standardy określone dla prowadzenia procesu terapeutycznego na najwyższym poziomie - mówi Marian Przylepa, dyrektor Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie. Fundamentalne wyposażenie takiego oddziału to respiratory, kardiomonitory, łóżka specjalistyczne, łóżka do intensywnego nadzoru, aparat RTG z ramieniem C, aparat RTG przejezdny, aparaty do hemodializy i ssaki elektryczne. Głównym jednak elementem wyposażenia we współczesnej anestezjologii są aparaty do znieczuleń. - Bez aparatury tego typu nie może funkcjonować anestezjologia– mówi.

Producenci aparatów do znieczuleń oferują różne urządzenia. Istotnym czynnikiem jest jego wyposażenie w wewnętrzną baterię, która gwarantuje działanie także w przepadku przerwy w dostawie prądu przed przynajmniej 150 min. i układ odcinania N2O w razie krytycznego spadku ciśnienia albo braku zasilania O2. Wybrane aparaty do znieczulenia można zaopatrzyć w wytwornicę tlenu, powietrza i próżni, sprawia, iż urządzenie można używać w miejscu gdzie nie ma centralnej sieci gazów medycznych.










Czym jest Niedofinansowana znaczenie w Leczenie N .