Szpitale kliniczne są droższe o 20 procent definicja

Co znaczy:

zbyt niewiele środków na wydatki funkcjonownaia

Szpitale kliniczne są droższe o 20 proc.

Szpitale kliniczne mają wyższe wydatki funkcjonowania, gdyż leczą bardziej skomplikowane przypadki. Regularnie jest tak, iż trafiają do nich pacjenci, u których podstawowej chorobie towarzyszy sporo innych schorzeń.

dr Maciej SobkowskiAutor: Medicalnet

Stwarza to konieczność dodatkowych konsultacji, wykorzystania bardziej zaawansowanego technologicznie sprzętu. I wydatki szpitala leczącego to samo schorzenie, co szpital powiatowy, czy wojewódzki mogą być wyższe nawet o 20 procentw czasie gdy NFZ płaci za fundamentalną procedurę określoną dla danego schorzenia, nie zagłębiając się, czy na przykład porodowi patologicznemu towarzyszy nadciśnienie tętnicze, czy dolegliwość serca. A jeśli już uwzględnia dolegliwości współistniejące w wybranych procedurach medycznych to nakłada wymóg hopitalizacji w określonym poprzez siebie adekwatnie długim czasie, która pochłania wyższe nakłady. Dodatkowo szpitale kliniczne ponoszą wydatki szkolenia lekarzy, którzy uczą się jak postępować z pacjentami bardziej obciążonymi zdrowotnie. I nikt im za to nie płaci. Jeżeli rząd chce pomóc szpitalom klinicznym przez skierowanie do nich środków, które pokryją zadłużenie w zamian za przekazanie ich udziałów i przekształcenia w firmy prawa handlowego, to trzeba zastanowić się, jakie reperkusje może spowodować upadłość takiego szpitala. Jego działalności medycznej nikt nie przejmie, nikt nie zrealizuje, gdyż jest ona wysokospecjalistyczna. Trzeba zastanowić się, czy kluczowa idea zachowania płynności i utrzymania się na rynku na zasadach konkurencji nie kłóci się z misją szpitala. Pewnym wyjściem z tej

sytuacji byłoby wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń i umożliwienie szpitalom świadczenia usług komercyjnych. W życie więc musiałby wejść cały pakiet staw, które regulowałyby sytuację szpitali klinicznych, lecz również stwarzających podwaliny prawne dla wprowadzenia komercyjnych

świadczeń, tym bardziej, iż potencjał tych szpitali jest używany aktualnie w około 60 procentach. Równocześnie 95 proc. przychodów stanowią umowy zawierane z Narodowym Funduszem Zdrowia, a są one niewystarczające, tak aby pokryć bieżące wydatki działalności. Nasz szpital, by się bilansować

musiałby uzyskiwać przychody wyższe o ok. jedną ósmą. W naszym przypadku utraty ponosimy na działalności ginekologiczno- położniczej. Przyjmujemy około trzy czwarte porodów z Poznania i okolic, lecz trafiają również do nas najtrudniejsze przypadki, czasami w wyniku niedociągnięć w leczeniu w innych szpitalach. Dobre rezultaty, które osiągamy na opiece nad noworodkami nie są w stanie zrekompensować strat na ginekologii. Dlatego ustawy regulujące sprawy usług standardowych i bardziej specjalistycznych przy jednoczesnym otwarciu na dodatkowe źródła finansowania i uwzględnieniu specyficznej roli szpitali klinicznych jako jednostek naukowo-dydaktycznych mogłoby być rozwiązaniem sytuacji- mówi dr Maciej Sobkowski.