Za dwa lata będzie łatwiej o leczenie za granicą definicja

Co to oznacza: W 2008 roku na planowe leczenie za granicą wyjechało 112 Polaków, przeważnie do Niemiec, Wielkiej Brytanii i Belgii. Aktualnie zgodę na uzyskanie świadczeń zdrowotnych w innym kraju wydaje tylko prezes Narodowego Funduszu Zdrowia. By ją uzyskać, trzeba złożyć wniosek, potwierdzić u specjalisty konieczność podjęcia leczenia za granicą, znaleźć odpowiednią placówkę.Niewykluczone, iż za dwa lata korzystanie z opieki medycznej za granicą będzie zdecydowanie łatwiejsze. Komisja Europejska pracuje gdyż nad zmianą regulaminów dyrektywy o swobodzie przepływu usług na rynku. Jeśli zmiany zostaną naprawdę przyjęte, to pacjenci w ogóle nie będą potrzebowali zgody narodowego płatnika na leczenie za granicą.Bez zgody prezesaJeżeli propozycja Komisji Europejskiej zostanie zaakceptowana, to NFZ będzie miał wymóg pokrywania wydatków operacji realizowanych za granicą. Będzie to jednak robił wyłącznie do wysokości refundacji obowiązującej w Polsce za dane świadczenie. To znaczy, ze różnicę w wysokości ceny danego świadczenia w Polsce, a w innym kraju pokryje pacjent z własnych środków.Taka zmiana wynika między innymi z orzeczeń Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS), który kilkakrotnie przyznawał rację pacjentom, którzy nie czekając na zgodę narodowego płatnika (ponieważ nie pozwalał im na to na przykład stan zdrowia), leczyli się poza państwem zamieszkania, a następnie starali się o refundację poniesionych wydatków. Tak się stało także w razie jednego z mieszkańców Luksemburga. Kupił on gdyż okulary w belgijskim mieście Arlon. Luksemburski ubezpieczyciel odmówił zwrotu poniesionych poprzez niego wydatków. Nabywca okularów skierował więc sprawę do ETS i wygrał ją.Przejrzyste prawoPropozycje zmian dotyczące pokrywania wydatków opieki medycznej za granicą to tylko część pakietu, który ma ułatwić przepływ usług medycznych pomiędzy krajami Wspólnoty. Nowe regulaminy mają także zagwarantować uznawanie recept wystawionych za granicą. Zmiany te mają również umożliwić powstanie ogólnoeuropejskich sieci dostawców usług medycznych zapewniających pacjentom dostęp do wyspecjalizowanych usług medycznych i umożliwienie pacjentom składania skarg w kwestii szkód stworzonych przez wzgląd na leczeniem poza państwem zamieszkania.Turystyka medycznaJeżeli naprawdę za dwa lata pacjenci z UE będą mieli zapewniony lepszy dostęp do usług medycznych we wszystkich państwach UE, to skorzystają na tym także polskie placówki ochrony zdrowia. Zdaniem części dyrektorów szpitali i przychodni, wybrane z nich mogą z powodzeniem konkurować z ich zagranicznymi placówkami. Zresztą już to robią. Świadczy o tym chociażby intensywny postęp tak zwany turystyki medycznej.Od kilku lat do polskich szpitali i sanatoriów (szczególnie tych położonych w zachodniej części Polski) przyjeżdżają pacjenci z Niemiec, z państw skandynawskich, Wielkiej Brytanii, lecz także z Izraela czy Stanów Zjednoczonych. Szczególna popularnością pośród nich cieszą się zabiegi z zakresu stomatologii, ortodoncji, lecz także chirurgii plastycznej. Za przewarzająca część z nich płacą oni jednak w 100 procent z własnych środków. Być może zmiana regulaminów UE w kwestii dostępu do usług medycznych pozwoliłaby na zdecydowanie większe rozwinięcie sektora usług dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych pomiędzy ubezpieczycielami i płatnikami z różnych państw.Wybieramy leczenie w krajuOd momentu przystąpienia Polski do UE powyżej 400 osób za zgodą prezesa NFZ (a do końca 2007 roku także ministra zdrowia) skorzystało z planowych świadczeń zdrowotnych za granicą. Na ich leczenie NFZ wydał niecałe 10 mln zł.Dane te nie odbiegają od średniej europejskiej. także w innych państwach UE niewielki proc. mieszkańców korzysta z leczenia w innym kraju. Tylko 1 procent krajowych budżetów jest przeznaczana na transgraniczne usługi medyczne, z kolei ok. 30 procent Europejczyków w ogóle nie wie, iż ma ubezpieczenie zdrowotne obowiazujące na terenie całej UE