procent nastolatków próchnicę co to znaczy

Co to jest 95 procent nastolatków ma próchnicę. Czym jest chodzi do dentysty i myje zęby dwa razy.

Czy przydatne?

95 procent nastolatków ma próchnicę - definicja

Co znaczy: Powyżej połowa krakowskich nastolatków deklaruje, iż często chodzi do dentysty i myje zęby dwa razy na dzień. W czasie gdy z ostatnich badań, przeprowadzonych poprzez Instytut Stomatologii "Vita Medical", wynika, iż aż 95 proc. nastolatków ma próchnicę w różnym stopniu zaawansowania Renata Radłowska: Krakowskie nastolatki mają chyba dobre samopoczucie, jeśli chodzi o stan swoich zębów? Mówi dr Celina Choroszy, Instytut Stomatologii "Vita Medical": Rzeczywiście, samopoczucie mają rewelacyjne, lecz nie odzwierciedla ono stanu faktycznego. Nastolatki nadal przychodzą do dentysty wtedy, gdy bolą je zęby lub gdy przyprowadzą je rodzice. Zęby statystycznego nastolatka są...? - Średnio ma cztery zęby do leczenia, a rekordziści nawet po kilkanaście. Nas, dentystów, dzieci nie oszukają. Rodziców owszem, ponieważ dzieci zawsze mówią dorosłym to, co oni chcą usłyszeć - iż myją często zęby, iż używają płynu do płukania, nici dentystycznych. To za kilkanaście lat krakowskie nastolatki będą szczerbate? - Obawiam się, iż to całkiem prawdopodobne. Co robić? Pomoże tylko profilaktyka. Nie mamy innej recepty. Nasze dzieci muszą chodzić do dentysty nie tylko wtedy, gdy boli je ząb. Muszą przychodzić po to, tak aby sprawdzić, czy z zębami wszystko w porządku, co najmniej raz na kilka miesięcy. Odmiennie próchnicy nie pokonamy. Będzie kwitnąć. Podobno każde dziecko ma już swoją szczoteczkę. To nieprawdopodobne, iż trzeba w ogóle pytać o takie rzeczy. Mamy XXI wiek. - A jednak. Dentyści do końca nie wierzą w takie zapewnienia. Może i każde dziecko ma szczoteczkę, lecz czy każde myje zęby? Wątpię. Może mycie zębów nie każdemu sprawia przyjemność... - Myślę, iż dzieciaki są leniwe. A przecież mamy już szczoteczki elektryczne. Kiedy dentysta przestanie kojarzyć się z osobą, która tylko i wyłącznie robi krzywdę? - To już się dzieje. Mamy tak szeroki arsenał środków znieczulających, iż potrafimy wyeliminować każdy ból. Coraz częściej zdarzają się pacjenci, którzy mówią, iż przyszli do dentysty "zrelaksować się". Niemożliwe! - Możliwe. To jednak pacjenci, którzy dbają o zęby i przychodzą nie tylko wtedy, gdy niezbędna jest bardzo poważna interwencja. Każdy może być takim pacjentem, to wiele nie kosztuje. Wystarczy, iż ludzie będzie przychodzić często. Podobno dentyści używają gazu rozweselającego w znieczuleniach? - Owszem. U dentysty faktycznie można się zrelaksować. Rozmawiała: Renata Radłowska źródło: http://miasta.gazeta.pl/krakow/

Definicje jak 95 procent nastolatków ma próchnicę znaczenie w wiadomości medyczne.