Dentystyczny horror sprzed ponad 100 lat - definicja

Co znaczy: Powyżej sto lat temu, a precyzyjnie 16 stycznia 1906 r., do zabrzańskiego dentysty przybył pacjent z jednym bolącym zębem. Doktor zaproponował mu jednak, iż uwolni go od wszystkich zębów za cenę jednego. Gdy młodzian zaprotestował, obłąkany dentysta wziął rewolwer i zapowiedział, iż lub rwanie, lub kula w łeb. Nieszczęśnik usiadł więc na krześle i przeszedł istną mękę. Skończywszy, lekarz dotrzymał słowa i policzył tylko kilka marek. Wymógł także na pacjencie obietnicę, iż przyjdzie do niego po nowy garnitur zębów. Po wyjściu człek ten ostatkiem sił dotarł do komisariatu i bezzębnie opowiedział swe tarapaty. Dentystę odstawiono do domu wariatów. Młodzieńca zresztą także, ponieważ popadł on w zupełny rozstrój nerwowy. W tym czasie: W Bytomiu uwięziono golarza G., który kawałkami czekolady wabił dziewczątka i bawił się z nimi w całuski. Okazało się, iż już przedtem zabawiał się w ten sposób, lecz wtedy za przynętę używał wędzonego śledzia. Katu Schwietzowi powiodło się wreszcie ściąć 46-letniego śląskiego rzezimieszka Walczaka. Długo nie mógł tego zrobić, ponieważ skazaniec był tak słaby, iż do ścięcia się nie nadawał. Wzmocniło go dopiero codzienne podawanie wina. Kościelny Zając z Brzezinki puścił się w pogoń i zdybał złodzieja, co zamierzał skarbonkę przy ołtarzu obrabować. (autentyczne teksty sprzed blisko 100 lat znaleźliśmy w portalu gazeta.pl)