NFZ znów przeciw pacjentom - definicja

Co znaczy: NFZ znów chce znieść dopłaty do ponadstandardowego leczenia zębów. Stracą jak zazwyczaj pacjenci. Wg standardów wydanych poprzez Ministerstwo Zdrowia za darmo "biała" plomba przysługuje w ramach ubezpieczenia tylko w zębach od jedynki do trójki. Pozostałe dentysta musi wypełniać ciemnym amalgamatem. Bezpłatne kanałowe leczenie zębów przysługuje dorosłemu tylko "od kła do kła". Inne zęby w takiej sytuacji może tylko wyrwać. Jeżeli ktoś nie chciał rezygnować z leczenia w ramach ubezpieczenia, a równocześnie mieć plomby z lepszych materiałów, do chwili obecnej mógł dopłacać dentyście różnicę pomiędzy stawką jaką otrzyma on za leczenie z funduszu a faktyczną ceną usługi. Ten korzystny i dla pacjentów, i dla dentystów mechanizm wyprowadziła jako pierwsza w Polsce Śląska Kasa Chorych. Pierwsi, którym się nie spodobał, byli urzędnicy ministra Mariusza Łapińskiego. Stwierdzili, iż w całej Polsce powinno być tak samo, a więc mieszkańcom Śląska trzeba dopłaty odebrać. Dopłaty powiodło się jednak przywrócić. Później atakowano je jeszcze kilka razy. W tym roku, dzięki staraniom lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego, wprowadzono je w całej Polsce. Niestety, na krótko. - Ku naszemu zaskoczeniu Narodowy Fundusz Zdrowia w przyszłym roku znów nie chce się zgodzić na dopłaty - mówi Artur Lech, szef dentystów w PZ. - To niedorzeczne. Z dopłat korzysta bardzo wielu pacjentów. Wielu ludzi nie będzie teraz stać na pełnopłatne usługi - mówi dr Maria Motyczka, dentystka z Rybnika. Ci, których nie będzie stać na płatne w stu procentach usługi, będą musieli używać z tego, co za darmo. Wyobraźmy sobie ubytek na przedniej ścianie czwórki zaplombowany amalgamatem: wyleczony ząb będzie wyglądał dalej jak dziurawy. Przyczyny działania funduszu nie są jasne. Z pewnością nie skorzysta na tym finansowo, ponieważ stawki wypłacane dentystom za leczenie w ogóle się nie zmniejszą. Stracą za to pacjenci. Urzędnicy ze śląskiego oddziału NFZ przyznają, iż to racja, lecz tłumaczą, iż nie mają wpływu na politykę centrali. Urzędnicy w centrali zachowują się, jakby nie wiedzieli, o co chodzi. Pytani o dopłaty, przysłali nam wczoraj pismo, gdzie przypominają datę wydania ustawy zdrowotnej i rozporządzenia ministra zdrowia w kwestii świadczeń stomatologicznych. O dopłatach nie ma w nim ani słowa. - Zamierzamy dalej bronić dopłat. Wysłaliśmy w tej sprawie pismo do izby lekarskiej i funduszu. Na razie nie ma na nie odpowiedzi, lecz kwestie z pewnością nie zostawimy - zapowiada Lech. Judyta Watoła źródło: http://miasta.gazeta.pl/katowice/