Zamiast lasera – magnetolaser - definicja

Co znaczy: Do chwili obecnej w stomatologii używano lasery. My mamy coś znacząco lepszego: magnetolaser, a więc laser z dodatkiem pola elektromagnetycznego - powiedziała Głosowi Szczecińskiemu prof. Krystyna Lisiecka-Opolko, kierownik Zakładu Propedeutyki i Fizykodiagnostyki Stomatologicznej PAM. Jak informuje gazeta - tą sposobem leczy się nawet porażenia zadawnione, które miały miejsce 5-7 lat temu. Do chwili obecnej robiono to farmakologicznie. Leczenie to nie zawsze było skuteczne. Lekarze uważali więc, iż jeśli powikłanie utrzymuje się dłużej niż 6 miesięcy, to szanse na poprawę są już marne. Magnetolaser podważa to przekonanie – informuje Głos. - Stosując pole elektromagnetyczne możemy zlikwidować ból, porażenie nerwu obwodowego i zregenerować uszkodzoną tkankę kostną. To są powikłania występujące w każdej specjalności stomatologicznej - mówi prof. Lisiecka-Opolko. Jak zapewnia pani prof., sukces zadowalający uzyskuje się u 99 procent pacjentów. - Ta sposób regeneruje także uszkodzenia kości maksymalnie pośrodku 2 miesięcy. A stany zapalne zdecydowanie szybciej. Także przy dolegliwościach po założeniu aparatu ortodontycznego zamiast męczyć się poprzez 2 tygodnie, warto skorzystać z zabiegu – dodaje. Pacjenci muszą się zazwyczaj poddać 10- 30 zabiegom magnetolaserem. Teoretycznie istnieje sposobność ich refundacji poprzez NFZ, lecz fundusz nie jest tym zainteresowany – informuje Głos Szczeciński. Dlatego za zabiegi trzeba płacić. Zapłata jest symboliczna. Zabieg kosztuje 5 zł - mówi kierownik zakładu. Jak informuje gazeta, w szczecińskiej placówce stosuje się także ozonoterapię, a wydatek zabiegu to raptem 15 zł. źródło: Głos Szczeciński