koniec kotka myszkę co to znaczy

Co to jest Koniec gry w kotka i myszkę z ubezpieczycielem. Co znaczy: kotka i myszkę z.

Czy przydatne?

Koniec gry w kotka i myszkę z ubezpieczycielem definicja

Co znaczy:

Historia zdrowia i dolegliwości do wzglądu



Koniec gry w kotka i myszkę z ubezpieczycielem





Projekt ustawy o SIOZ tworzy warunki dla pełnego i sprawnego prześwietlenia historii zdrowia i dolegliwości osoby, na rzecz której ma zostać zawarta umowa ubezpieczenia zdrowotnego. Pacjenci mogą być tym zaskoczeni.




Robert MołdachAutor: Pracodawcy RP



Projekt ustawy o działalności leczniczej w Art. 158, dokonując jedynie terminologicznej korekty, zachowuje sedno kluczowego dla rozwijającego się sektora ubezpieczeń zdrowotnych Art. 22 ust. 1 ustawy o działalności ubezpieczeniowej. W nowym brzmieniu mówi on, iż zakład ubezpieczeń ma prawo uzyskać odpłatnie od podmiotów wykonujących działalność leczniczą (szpitali, przychodni, praktyk lekarskich i tym podobne) wiadomości o historii zdrowia i dolegliwości ubezpieczonego albo osoby, na rzecz której ma zostać zawarta umowa ubezpieczenia. Składają się na to wszelakie dane informujące o okolicznościach związanych z oceną ryzyka ubezpieczeniowego i weryfikacją danych o stanie zdrowia, ustaleniem prawa do świadczenia z zawartej umowy ubezpieczenia i wysokością tego świadczenia, a również wiadomości o przyczynie śmierci ubezpieczonego, z wyłączeniem wyników badań genetycznych. Z wnioskiem takim spółka ubezpieczeniowa ma prawo wystąpić do każdego świadczeniodawcy, który udzielał takiej osobie świadczeń zdrowotnych. Wystąpienie następuje na wniosek lekarza upoważnionego poprzez zakład ubezpieczeń za zgodą pacjenta. Należy mieć świadomości, iż siła tego zapisu w dotychczasowych realiach była mocno ograniczona. Po pierwsze spółki ubezpieczeniowe chętniej polegały na badaniach własnych niż na trudnej do weryfikacji obcej dokumentacji medycznej. Po drugie każdy kto kiedykolwiek chciał uzyskać kopię albo wypis pełnej dokumentacji medycznej wie, iż stanowi to pewien problem. Wreszcie po trzecie pacjent nie zawsze był zainteresowany wyjawieniem wszystkich ośrodków i lekarzy, u których się leczył jak także zwyczajnie mógł ich nie pamiętać. Nie bez znaczenia jest również, iż opinie różnych lekarzy w tej samej sprawie mogły nie być jednolite i mogłyby wprowadzać w błąd firmę ubezpieczeniową, tak na korzyść pacjenta jak i korzyść samej spółki. Czynniki te były przyczyną, dla których znaczenie Art. 22 ust. 1 ustawy o działalności ubezpieczeniowej było i nadal jest ograniczone. Sytuację wymienia jednak diametralnie ustawa o systemie informacji ochrony zdrowia.

Dzięki skoncentrowaniu elektronicznej informacji o zdrowiu pacjenta w jednym miejscu a również szeregu interfejsom do mechanizmów elektronicznej dokumentacji medycznej placówek medycznych leczących pacjenta w przeszłości, pisemna zgoda pacjenta na dostęp do informacji medycznej, o której mowa w Art. 22 ust. 3 ustawy ubezpieczeniowej, ma wszelakie szanse dotyczyć nie pojedynczego świadczeniodawcy, lecz całego rejestru medycznego. Tym samym spółki ubezpieczeniowe mają szansę uzyskać pełen niczym nie skrępowany dostęp do historii zdrowia i dolegliwości pacjenta u wszystkich świadczeniodawców. Dotyczy to wszelkich informacji zdrowotnych, bez względu na to kto był płatnikiem świadczeń. Obejmuje to również te przypadki, które dziś się wymykają ewidencji a dotyczą prywatnego leczenia w prywatnych przychodniach i gabinetach. Wyjątek stanowią tylko wyniki badań genetycznych, do których dostęp spółek ubezpieczeniowych pozostaje zabroniony. I aczkolwiek szczegółowe zasady przekazywania danych ma określić rozporządzenie, to można stwierdzić, iż jakościowej zmianie ulegną stosunki ubezpieczony-ubezpieczyciel. Miejsce upoważnienia do przekazania danych o leczeniu we wskazanym (ujawnionym) poprzez pacjenta ośrodku przejmie upoważnienie do przeszukania centralnego rejestru medycznego, odszukania wszelkich placówek, gdzie pacjent korzystał ze świadczeń i pozyskania w drodze pewnego automatu pełnej informacji medycznej niezbędnej do oceny ryzyk zdrowotnych. Jeżeli mechanizm przyznawania ubezpieczenia zdrowotnego ma nie być grą w kotka i myszkę, to jest ruch w dobrym kierunku. Sądzę jednak, iż w świadomości socjalnej spowoduje on zauważalny opór i niechęć przeciwko totalnemu prześwietleniu swojej historii zdrowotnej. Można zrozumieć obawy czy szeroki dostęp do elektronicznych archiwów medycznych dla ubezpieczycieli nie łamie prawa do prywatności. Jednak z jakichś powodów wyłączeniu poddano badania genetyczne i powinno to być poddane refleksji. Nowa ustawa o SIOZ i mechanizmy e-zdrowia, przy tak szerokim pełnomocnictwie z ustawy o działalności ubezpieczeniowej, niekoniecznie będą czynnikiem sprzyjającym i tak już powolnemu postępowi sektora ubezpieczeń zdrowotnych.










Czym jest Koniec gry w kotka i myszkę z znaczenie w Leczenie K .