Niewiele dzieci w Polsce jest karmionych piersią definicja

Co znaczy:

Słaby mechanizm wspierania matek

mało dzieci w Polsce jest karmionych piersią

W Polsce rodzi się rocznie około 400 tys. dzieci. Spośród nich tylko niewielka ekipa będzie karmiona piersią wedle zaleceniami. Odbywa się tak na skutek bardzo słabego mechanizmu wspierania karmienia piersią.

Tomasz ChodkowskiAutor: Tomasz Chodkowski

jeżeli na drodze młodej mamy pojawią się problemy takie jak: obniżone napięcie mięśni twarzy dziecka, wygórowany odruch kąsania albo depresja poporodowa matki (to tylko kilka przykładów z długiej listy występujących w rzeczywistości) dzieci w większości zaczynają być karmione sztucznymi mieszankami.

W czasie gdy zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia mówią, iż dziecko do 6 miesiąca życia powinno być karmione wyłącznie pokarmem matki, gdyż tylko ten zapewnia najlepszy postęp dziecku. Ryzyko występowania wielu chorób jest znacząco mniejsze u dzieci karmionych naturalnie. Jak pokazały najnowsze badania USA zaoszczędziłyby 13 mld dolarów rocznie, gdyby zalecenia karmienia naturalnego były wykonywane tam w 100%. W wielu państwach (zarówno lepiej jak i gorzej od Polski rozwiniętych: Bułgaria, Norwegia, Szwecja, Ogromna Brytania) >>jeżeli matka z jakichś przyczyn nie może karmić ani piersią, ani własnym pokarmem, dziecko jest żywione pokarmem innej kobiety pochodzącym z banku mleka. W Polsce takiej możliwości nie ma i przy wystąpieniu nawet w najwyższym stopniu błahych problemów z karmieniem piersią dzieci otrzymują mieszanki modyfikowane. W razie wcześniaków, szczególnie tych z niską wagą urodzeniową, wydatki hospitalizacji wahają się od 60 do 200 tys. Zł, a byłyby znacząco mniejsze, gdyby ich matki dostały profesjonalne wsparcie umożliwiające dostarczanie własnego pokarmu poprzez cały moment przebywania dziecka w szpitalu (wydatek wyposażenia matki we wszystko co jest potrzebne do utrzymania laktacji i transportu pokarmu wynosi ok. 1000 Zł). Banki pokarmu funkcjonują w większości państw europejskich zwłaszcza dla wcześniaków, bo właśnie one w najwyższym stopniu potrzebują naturalnego pokarmu (w Polsce ok. 5 proc. dzieci rodzi się przedwcześnie, a więc około 20 tys.). rocznie.
W czasie gdy w opinii krajowego konsultanta w dziadzienie pediatrii i neonatologii nie ma możliwości realizowania bezpiecznego karmienia pokarmem innej kobiety, a przecież inne państwa w jakiś sposób rozwiązały ten problem. Reasumując należy stwierdzić, iż w większości przypadków przedwczesne przerwanie karmienia piersią jest rezultatem braku fachowej pomocy i wiedzy osób, od których matka takiego wsparcia oczekiwać powinna. Tym zaś osobom, które pomagać matce chcą i umieją rzuca się kłody pod nogi - od wielu lat stosowne ministerstwa uporczywie odmawiają rejestracji zawodu konsultanta laktacyjnego. Myślę, iż czas już najwyższy coś z kwestią karmienia piersią zrobić, może chociażby badania, których od kilkunastu lat nikt w Polsce nie wykonuje.