organicznie rozwijamy co to znaczy

Co to jest Rozwijamy się organicznie. Co znaczy: organicznie Z Adamem Rozwadowskim, prezesem Enel.

Czy przydatne?

Rozwijamy się organicznie definicja

Co znaczy:

Nasz postęp jest proporcjonalny do możliwości



Rozwijamy się organicznie





Z Adamem Rozwadowskim, prezesem Enel-Med SA na temat planów rozwoju firmy, inwestowaniu w dochodowe specjalności, problemów inwestorów i perspektywy rynku medycznego w Polsce rozmawia Magdalena Okoniewska.








postęp Enel-Medu nie jest tak błyskawiczny jak innych sporych sieci medycznych, nie ma tutaj spektakularnych przejęć, fuzji, sprzedaży udziałów. Obserwując Państwa działalność można odnieść wrażenie, iż rozwijacie się Kraj wolniej niż inne spore firmy z rynku medycznego.

Nasz > postęp jest proporcjonalny do możliwości kredytowych, jakie posiadamy. Jesteśmy spółką rodzinną opartą o własny pieniądze, bez zasilania z zewnątrz. Rozwijamy się w tempie organicznym, stosunkowo tych możliwości. Różnie także wygląda ten > postęp w poszczególnych latach. Np. rok 2009 był rokiem pewnego zastoju w całej branży medycznej. O ile w roku 2008 tempo wzrostu wynosiło 30 proc., to w roku ubiegłym było o sporo niższe, lecz nadal na zadowalającym poziomie kilkunastu proc.. W roku bieżącym z kolei > postęp ten ponownie ma szansę nabrać tempa. W najbliższych miesiącach planujemy otwieranie nowych centrów medycznych – w Warszawie i Łodzi i pracowni diagnostycznych w kilku placówkach publicznych. Koncentrujemy się na sporych ośrodkach miejskich. Wciąż miastem, gdzie są największe możliwości, jest Warszawa. Sprzedaż usług poza stolicą jest zdecydowanie niższa i > postęp działalności nie jest tam tak dynamiczny. Gdyż nie zawsze warto tworzyć w danej miejscowości swoją placówkę, współpracujemy także z siecią ok. 400 placówek partnerskich.


Czy tworzenie centrów diagnostycznych w placówkach publicznych to dobry sposób na prowadzenie działalności?

Z diagnostyki pochodzi kilkanaście proc. przychodów naszej spółki. To, co nas zachęca do tworzenia centrów diagnostyki, to spore możliwości kontraktowania tych usług z Narodowym Funduszem Zdrowia. W placówkach takich, współpracujących z publicznymi szpitalami, jest również sposobność wykonywania badań dla pacjentów szpitali i korzystania przy tym z kontraktu szpitala. Poziom kontraktowania diagnostyki zależny jest od regionu. Np. w woj. mazowieckim na ten cel przeznaczanych jest więcej środków niż w woj. lubelskim. Wciąż zresztą szukamy miejsc, gdzie takie usługi są potrzebne, gdzie brakuje pracowni diagnostycznych. To jest rynek perspektywiczny, bo wg danych statystycznych np. rezonansów magnetycznych przypada w naszym państwie kilkakrotnie mniej na jednego mieszkańca niż w państwach UE. W celu rozwijania tej specjalności utworzyliśmy pion diagnostyki obrazowej (wcześniej była to osobna firma, zależna od firmy Enel-Med), który ma na celu > postęp tej dziedziny. Zaczynaliśmy tę działalność jako jedni z pierwszych, teraz jednak zauważamy, iż konkurencja jest coraz większa. Kiedyś w przetargu na pracownię diagnostyczną stawały np. dwie spółki, teraz oferty składa 3–5 zainteresowanych.


Z centrami diagnostyki powiązane jest również inwestowanie w teleradiologię…

Tak, wynika to z faktu, iż przybywa nowoczesnego sprzętu i nowoczesnych pracowni, a równocześnie brakuje ekspertów radiologów. Usługi z zakresu teleradiologii pozwalają rozwiązać ten problem. Aktualnie mamy powyżej 20 szpitali publicznych w sieci teleradiologicznej, którą chcemy wciąż rozwijać. Mamy na celu utworzenie globalnej sieci ogólnokrajowej, która umożliwi lekarzom również pracę z domu. wciąż również szukamy ekspertów zainteresowanych współpracą z nami.


Czy inwestujecie Kraj również w inne wąskie specjalności?

– W zasadzie w każdej specjalności medycznej można w tej chwili inwestować w nowe technologie i nowoczesne sposoby leczenia czy diagnostyki, wszystko zależy od posiadanych środków i możliwości inwestycyjnych. Do takich dziedzin należy np. okulistyka czy chirurgia. Banki postrzegają rynek medyczny jako stabilny, jednakże możliwości kredytowe zostały zaostrzone w roku 2009. Inwestowanie w nowoczesne sposoby jest jednak powiązane nie tylko z sporymi nakładami finansowymi, lecz również z ryzykiem, czy zabiegi realizowane dzięki sprzętu, na który trzeba było wydać kilka mln dolarów, będą finansowane poprzez NFZ.


Z jakimi problemami systemowymi stykacie się Kraj jako prywatna sieć medyczna?

To są problemy, które powinny zostać rozwiązane systemowo. Dotyczą one np. możliwości zarządzania pacjentów prywatnych do publicznych szpitali czy generalnie świadczenia poprzez publiczne szpitale usług komercyjnych. sporo szpitali to robi, lecz kwestia te nie jest oficjalnie uregulowana. Rozwiązania wymaga również kwestia kontraktowania usług poprzez NFZ, wartości tych usług i powstania większej możliwości konkurowania placówek pomiędzy sobą, przez oferowanie poprzez nie niższych cen za usługi, a więc za tak zwany punkty, dzięki których usługi te są wyceniane.


W jakim kierunku wg Pana będzie rozwijał się rynek medyczny w Polsce?

Myślę, iż w perspektywie kilku–kilkunastu lat na rynek wejdą w szerszym zakresie niż aktualnie spółki ubezpieczeniowe. równocześnie ograniczane będą usługi abonamentowe. Mam nadzieję, iż wejdą również w życie ubezpieczenia ze składką podzieloną na tak zwany część socjalną i część prywatną. Byłby to sposób na uzyskanie większej ilości pieniędzy na rynku, które przeznaczone byłyby na usługi medyczne. równocześnie musiałyby nastąpić zmiany w mentalności Polaków, bo w naszym państwie wciąż nie docenia się zdrowia jako dobrej inwestycji.


Jak widzi Pan rolę swojej spółki w tych uwarunkowaniach?

Mam nadzieję, iż będziemy się rozwijać proporcjonalnie do wzrostu liczby pacjentów. Myślę, iż w perspektywie 5–6 lat, gdy spółki ubezpieczeniowe będą zwiększać liczbę sprzedawanych ubezpieczeń, sądzę, iż my staniemy się raczej operatorem usług medycznych. Nie będziemy sprzedawcą i operatorem, jak tj. aktualnie. Wówczas będziemy mogli zastosować nasze doświadczenie pozyskane w trakcie 17 lat działalności na tym rynku, będziemy mogli konkurować cenami, jakością i kompleksowością usług. Już teraz tak się dzieje. W ofercie posiadamy szeroki zakres usług – od opieki ambulatoryjnej przez diagnostykę do zabiegów szpitalnych i rehabilitacji. Oferujemy np. usługę „24h dla zdrowia”, w ramach której pacjent może wykonać pośrodku doby kompleksowe badania, od stomatologicznych do neurochirurgicznych. Dbamy również wciąż o dostępność usług, sprawdzając każdego tygodnia, jak długo pacjent musi czekać na wizytę u lekarzy poszczególnych specjalności. Mamy pod tym względem określone standardy, których staramy się trzymać. Dostępność jest jedną z głownych rzeczy, którą powinny pacjentowi oferować prywatne centra medyczne.


Czy w tym celu również planujecie Kraj budowę drugiego szpitala?

Planujemy budowę nowego szpitala, ponieważ ten, który posiadamy, nie jest już wystarczający na nasze potrzeby. Drugi szpital stworzenie w Warszawie. wciąż jesteśmy w czasie spraw formalnych związanych z zakupem działki na ten cel.


Na rynku działa kilka spółek, które z powodzeniem przejmują publiczne szpitale przekształcane w firmy. Czy Enel-Med planuje również pójście tą drogą?

– Gdybyśmy mieli sposobność inwestowania, na pewno zdecydowalibyśmy się na taki kierunek rozwoju. Z pewnością to jest pewniejsze niż budowanie szpitala od podstaw, bo wówczas trzeba założyć, iż poprzez pierwsze kilka lat taki szpital będzie działał bez kontraktu z NFZ. Trzeba mieć zagwarantowany pieniądze pozwalający przetrwać te lata. W naszym przypadku kontrakt z NFZ pokrywa 50 procent potencjału szpitala (w tym roku), w roku 2009 było to 70 proc.. Przejmując szpital publiczny przekształcony w spółkę, przejmujemy również jego kontrakt, co jest jego największą wartością. na pewno korzystne byłoby obowiązkowe przekształcanie szpitali, w tej chwili ono jest dobrowolne, dlatego sporo szpitali, które sobie nieźle radzą, nie chce się przekształcać. z kolei sporo przekształconych, dobrze funkcjonujących, nie ma środków na konieczne inwestycje. Takimi placówkami interesują się zarówno instytucje finansowe, jak i spółki medyczne, również zagraniczne.


Dwa lata temu mówił Pan o planach debiutu giełdowego. Czy plany te są nadal aktualne?

Rzeczywiście, myśleliśmy o giełdzie dwa lata temu. W tym celu przekształciliśmy się zresztą w spółkę akcyjną. Jednak w roku 2008 nie zrealizowaliśmy tego zamiaru, w roku 2009 z kolei nastał kryzys. aktualnie kryzys mija i to również dopinguje nas do myślenia o dalszych planach rozwoju. Być może pośród tych planów znajdzie się również debiut giełdowy.


Może powrócicie Kraj również do zawieszonych rozmów z potencjalnym inwestorem, którym jest spółka z branży ubezpieczeniowej?

Być może. Rozmowy te były bardzo zaawansowane, były w zasadzie w końcowej fazie negocjacji. Jednak, również na skutek kryzysu, inwestor się wycofał. Transakcja ta, podobnie jak przewarzająca część transakcji w tamtym czasie, została przerwana. Rok 2009 nie sprzyjał aktywności pod tym względem, bo inwestorzy szukali okazji, by kupować firmy po zaniżonych cenach. Taki stan zawieszenia trwa do dzisiaj. Na razie nie mamy sygnałów, iż coś się pod tym względem wymienia.










Czym jest Rozwijamy się organicznie znaczenie w Leczenie R .