serce wyceny netto co to znaczy

Co to jest Serce do wyceny netto. Co znaczy: netto Wycena świadczeń w dziedzinie rehabilitacji.

Czy przydatne?

Serce do wyceny netto definicja

Co znaczy:

Tańsza rehabilitacja od re-hospitalizacji



Serce do wyceny netto





Wycena świadczeń w dziedzinie rehabilitacji karidologicznej wg NFZ jest różna w zależności od regionu i może wahać się od 90 złotych do 130 zł za dobą. Lekarze mają nadzieję, iż od 2011 roku wyceny te będą korzystniejsze.








Rehabilitacja kardiologiczna jest niezbędna. Pacjent po kardiochirurgicznej operacji serca, czy poważnym zawale i skomplikowanej angioplastyce musi nauczyć się na nowo żyć. Wszystko może sprawiać mu trudność: oddychanie, ruszanie ręką, rozmowa. Wycena świadczeń dokonywana poprzez Narodowy Fundusz Zdrowia nie różnicuje etapów rehabilitacji kardiologicznej. Podobnie obowiązki sprzętowe stawiane poprzez Fundusz przy podpisywaniu kontraktów nie uwzględniają, czy wyposażenie oddziału jest używane do rehabilitacji pacjenta po wszczepieniu aby-passów, czy po angioplastyce. Efektem może być to, iż część pacjentów nie trafia na oddział rehabilitacyjny po przebytej operacji, tylko w dalszym ciągu przebywa na oddziale kardiochirurgicznym, który ma wyższe kwoty za leczenie, gdyż przewidziane tam procedury są zupełnie inne niż na oddziałach kardiologicznych, czy rehabilitacyjnych. A sama kwalifikacja do rehabilitacji dzieje się odmiennie, kiedy pacjent przeszedł zabieg bez powikłań, kiedy pojawia się niewydolność serca i w dalszym ciągu istnieje ryzyko, iż niezbędna jeszcze będzie na przykład angioplastyka.

Wskazania do rehabilitacji

wg definicji rehabilitacja kardiologiczna to wielokierunkowe, skoordynowane działania zmniejszające zaburzenia chorobowe, prowadzące do uzyskania optymalnej sprawności fizycznej, psychicznej i socjalnej. Działania te mają na celu poprawę jakości życia i pokonywanie ryzyka chorób układu krążenia.
wg kardiologów bezsporne wskazania do rehabilitacji mają pacjenci po zawale serca, po operacji kardiochirurgiczne i z miażdzycą tętnic kończyn dolnych. Dobrze, jeżeli pacjenci mogą skorzystać z rehabilitacji po między innymi przezskórnych interwencjach wieńcowych, w przypadku przewlekłej, stabilnej dolegliwości niedokrwiennej serca, w przypadku nadciśnienia tętniczego, czy implantacji stymulatora. Równocześnie
wg dr. Michała Gałaszka ze Śląskiego Centrum Rehabilitacji tylko 17 proc. potrzebujących rehabilitacji kardiologicznej naprawdę ma szansę jej się poddać. Rehabilitacja musi zaś być prowadzona bezzwłocznie, fazami i trwać do czasu osiagnięcia poprzez chorego możliwości samodzielnego funkcjonowania. Ma również przeciwdziałac ponownej hospitalizacji chorego.

Siódma doba po operacji

Inicjalna rehabilitacja kardiologiczna może rozpocząć się już pomiędzy siódmą a dziesiątą dobą po operacji aby-passów, wszczepieniu sztucznej zastawki serca czy usunięciu tętniaka rozwarstwiającego aortę. Tak jest w otwartym wiosną 2009 roku oddziale wczesnej rehabilitacji kardiologicznej w Szpitalu Miejskim w Bydgoszczy. Pacjenci są tutaj rehabilitowani poprzez ok. cztery tygodnie. Najpierw jest przeprowadzany test marszu sześciominutowego, a więc badanie, które wykazuje, ile metrów pacjent jest w stanie przejść pośrodku sześciu min.. Zajęcia rehabilitacyjne prowadzone są dwa razy na dzień. Polegają na ćwiczeniach oddechowych. Po pięciu dniach dochodzą ćwiczenia wysiłkowe na ergometrach rowerowych, a obciążenie organizmu wysiłkiem etapowo się powiększa. Wszystko to dzieje się przy ciągłym monitoringu pracy serca. Istotne są również rozmowy z psychologiem, rady w dziedzinie żywienia w chorobie wieńcowej i ogólny klimat oddziału, życzliwość personelu.

- Pacjenci są bardzo zestresowani swoim stanem - mówi dr Andrzej Hoffmann, ordynator oddziału kardiologii i rehabilitacji kardiologicznej Szpitala Miejskiego w Bydgoszczy. - ok. 90 proc. z nich po przebytej rehabilitacji jest w stanie pośrodku sześciu min. przejść średnio 460 metrów, w trakcie gdy najpierw byli w stanie przejść ok. 120 metrów mniej.

Próby wysiłkowe

jeżeli pacjent może przejść więcej metrów niż najpierw pobytu w placówce, poddawany jest próbie wysiłkowej na bieżni.
jeżeli jej rezultat jest pozytywny, pacjent może zostać zakwalifikowany do rehabilitacji ambulatoryjnej, a więc przychodzić z domu dwa razy w tygodniu na kilka godz. zajęć. Tacy pacjenci mogą już próbować grać w siatkówkę. Jednak sam mechanizm powracania do sprawności nie następuje gładko. Zawsze możliwe są powikłania, zawsze możliwe jest pogorszenie kondycji. Dlatego szpital w Bydgoszczy prócz formalnych wymagań stawianych poprzez NFZ odnośnie wyposażenia dysponuje również pracownią hemodynamiki. Możliwy jest tutaj intensywny nadzór kardiologiczny, w trakcie gdy obowiązki NFZ ograniczają się do zestawu prób wysiłkowych, EKG, defibrylatora.

- Musimy mieć zabezpieczenie, ponieważ przyjmowani pacjenci są wysokiego ryzyka - wyjaśnia dr Hoffmann. - Natomiast bez rehabilitacji powrót do wydolności fizycznej i psychicznej jest trudniejszy, dłuższy i powiększa się ryzyko na przykład niedokrwienia mięśnia sercowego, co my monitorując stan pacjentów natychmiast wyłapujemy.

Fundusz jednak nie nagradza dbałości o bezpieczeństwo pacjentów. Szpital nie zgodził się na warunki proponowane poprzez NFZ na rok 2010 z uwagi nieopłacalność finansową. Równocześnie, by rozładować kolejki czekających na operacje kardiochirurgiczne, przyjmował pacjentów, tyle, iż w ramach innej procedury - stabilizacji niewydolności krążeniowo-oddechowej, która może występować u osób po ciężkich operacjach serca. Szpitale prowadzące zabiegi kardiochirurgiczne zyskiwały więcej pieniędzy, ponieważ mogły operować więcej pacjentów, skoro w pobliżu był ośrodek zajmujący się inicjalną rehabilitacją. Z kolei pacjenci z poważnymi schorzeniami serca mieli szybciej przeprowadzane operacje, ponieważ zwalniały się miejsca, a oddział rehabilitacji kardiologicznej nie stał pusty, marnując stawki poniesione na inwestycje i generując wydatki utrzymania.

wydatki

Powstanie pracowni hemodynamiki, gdzie możliwe jest przeprowadzenie koronarografii, a więc oceny drożności naczyń, czy także wykonanie angioplastyki, a więc zabiegu poszerzenia tętnic wieńcowych i wszczepienie stentu, może sięgać nawet kilka mln złotych.
jeżeli szpital dysponuje oddziałem kardiologicznym, na którym wykonuje się zabiegi kardiologii inwazyjnej jego opłaty będą powiązane jedynie z zakupem ergometrów rowerowych, aparatury EKG, łóżek. Inwestycja zamknie się stawką pół miliona złotych. Równocześnie aktualnie obowiązujące kwoty za świadczenia nie różnicują realizowanych procedur. NFZ płaci za osobodzień różnie w zależności od regionu. Szpitalowi w Bydgoszczy zaproponował 90 zł za jeden dzień rehabilitacji chorych po ciężkich operacjach serca. Równocześnie fakt, iż w regionie nie ma ośrodka kwalifikującego się do prowadzenia takiej rehabilitacji, a wydatek pobytu pacjenta na oddziale kardiochirurgicznym to koszt nawet 3 tys. złotych na dzień, nie miał wpływu na kalkulację uwzględniającą oszczędności z tytułu zwalnianych miejsc na drogich oddziałach kardiochirurgicznych. Nie miało wpływu także to, iż na tych oddziałach nie jest przewidziana procedura leczenia niewydolności krążenia, która może pojawić się po operacji i w rezultacie NFZ płaci za dłuższy czas pobytu w ramach przewidzianych dla kardiochirurgii procedur. Kardiochirurgia może także na tym tracić, ponieważ NFZ wycenia jedną procedurę, a więc czynności przeprowadzone wobec pacjenta od chwili jego przyjęcia na oddział do chwili wypisu bez względu na długość pobytu i nie przewiduje zapłaty za pojawiające się dodatkowe schorzenia. A te
wg wiedzy medycznej pojawiać się jak w najwyższym stopniu mogą. A może właśnie to logika oszczędności spowodowała taka wycenę świadczeń, gdyż
jeżeli więcej pacjentów mogłoby przechodzić ciężkie operacje w krótszym czasie, szybciej i więcej NFZ musiałby wydatkować środków? I ostatecznie bilans finansowy byłby niekorzystny. Zresztą rachunek mógłby okazać się pozytywny, ponieważ przecież gorszy stan zdrowia znaczy wyższe
wydatki leczenia, a szybciej podejmowane interwencje je obniżają.

- aktualnie wyceniany jest osobodzień. Być może, iż od 2011 roku wyceniane będą poszczególne procedury - mówi dr Hoffmann.

aktualnie osobodzień rehabilitacji kardiologicznej jest wyceniany poprzez NFZ na 100 punktów po 1,1 zł do 1,2 zł każdy. Daje to sumę od 110 zł do 120 zł za dobę rehabilitacji. Na
wydatki składają się
wydatki pobytu w szpitalu, a więc tak zwany doba hotelowa, wyżywienie, amortyzacja sprzętu i płaca lekarzy.

Przychody

Szpital Hutniczy w Częstochowie, który planuje otwarcie oddziału rehabilitacji stacjonarnej w drugim etapie, a więc od ok. miesiąca po operacji, szacuje, iż przychody z tytułu leczenia pacjentów przekroczą o ok. 50 proc.
wydatki powiązane powiązane z utworzeniem oddziału. Jednak przedstawiciele placówki podkreślają, iż
wydatki dotyczą właściwie jedynie adaptacji pomieszczeń, gdyż sprzęt już jest na wyposażeniu placówki, podobnie jak kadra. Na bonus szpital ma zapewnione 400 tys. zł dotacji z samorządu województwa śląskiego. Rehabilitacja będzie odbywać się w trybie czternasto- i dwudziestojednodniowym. Szpital jednak zakłada, iż otrzyma minimum 130 złotych za osobodzień przy pobycie dłuższym i ok. 85 zł przy pobycie krótszym. Szpital prowadzi już rehabilitację w trybie dziennym, lecz jak mówi dyrektor Barbara Magnuszewska-Pankiewicz, NFZ ogranicza przyjęcia w tym trybie, mimo iż zapotrzebowanie na rehabilitację jest spore. Tym bardziej, iż jak wynika z opracowań lekarzy Akademii Medycznej we Wrocławiu i Ekipy Lux-Med, Centrum Medycznego Ostrobramska i Magadent z Warszawy, rozwój kardiologii inwazyjnej i farmakoterapii skutkuje, iż coraz większej ilości chorych udaje się przeżyć ostre epizody wieńcowe. Jednak z drugiej strony każde pomniejszenie liczby zgonów na skutek danej dolegliwości o 20 proc. zwieksza o 6 proc. jej występowanie. Tym samym więc powiększa się liczba ludzi potrzebujacych leczenia. Dyrektor Magnuszewska-Pankiewicz przyznaje jednak, iż kluczowe
wydatki powiązane z pobytem pacjentów na oddziale rehabilitacji w II etapie są powiązane z wynagrodzeniem personelu. Z drugiej strony jednak NFZ stawia wysokie obowiązki odnośnie jego kwalifikacji.

Szpital w Bydgoszczy próbował pozyskać pacjentów komercyjnych. lecz się przeliczył, ponieważ cena średnio 170 złotych za dobę przekroczyła możliwości pacjentów.

- Ludzie po operacjach kardiochirurgicznych w przeważającej mierze nie są zamożni - zauważa dr Hoffmann. - To skutkuje, iż nie są skłonni płacić za rehabilitację. Powroty do pracy także zależą od kondycji, lecz i wykonywanego zawodu.

Po zawale

Piotr Czonka miał zawał ściany przedniej bocznej z uniesieniem odcinka ST.
aktualnie pracuje zawodowo, prowadzi auto. Przeszedł angioplastykę z wszczepieniem jednego stentu w Szpitalu Klinicznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przy ul. Banacha w Warszawie. W szpitalu przebywał raptem trzy dni. Później podjął rehabilitację w trybie dziennym u dr Pawła Balsama. Rehabilitacja trwała 2 miesiące i składała się z 24 spotkań podzielonych na dwie części- część, kiedy ćwiczenia odbywały się z przerwami, i przy obciążeniu stałym.

- U mnie testy wypadały pozytywnie, gdyż przed zawałem uprawiałem czynnie sport - mówi Piotr Czonka. - Jednak bez rehabilitacji, w tym pomocy i troski ze strony personelu trudno byłoby mi wrócić do normalnego funkcjonowania.

Rehabilitacja rozpoczęła się próbą wysiłkową, która ustala wydolność organizmu i wskazuje na poziom obciążenia wysiłkiem, jakiemu może zostać poddany pacjent. Ćwiczenia zajmowały ok. godzinę na dzień. Odbywały się pod nadzorem techników medycznych, jednak każdorazowo przed wysiłkiem doktor sprawdzał tak zwany Czynnik BMP, a więc poziom neurohormonu obecnego w miokardium komór serca i uwalnianego do krążenia. To jest marker obrazujący kondycję serca. Podwyższone wartości stężeń BNP stwarzają większe ryzyko zachorowania, a nawet śmierci. Równocześnie poprawne wartości stężenie neurohormonu z sporym prawdopodobieństwem wykluczają niewydolność serca. W okresie rehabilitacji badano także płuca, gdyż w przypadku chorób serca mogą zdarzać się wysięki do płuc, co niekontrolowane może prowadzić nawet do śmierci.
wydatki rehabilitacji dziennej są średnio o jedną trzecią niższe niż rehabilitacji stacjonarnej. Rehabilitacja przyczynia się prócz poprawy wydolności organizmu do identyfikacji i zwalczania czynników ryzyka ponownego zachorowania, optymalizacji leczenia farmakologicznego.
wg opracowań zawsze
wydatki rehabilitacji są niższe niż
wydatki ponownej hospitalizacji. W Polsce NFZ znalazł jednak receptę i na ewentualne następne zachorowanie już po uzyskaniu wypisu ze szpitala. Nie płaci
jeżeli ta sama placówka pośrodku 14 dni od wypisania pacjenta przyjmuje go z powrotem, diagnozując inne schorzenie.
jeżeli jednak pacjent skieruje się do innego szpitala - placówka kapitał dostanie. Tyle, iż w takim przypadku lekarze muszą rozpoczynać diagnostykę od początku.










Czym jest Serce do wyceny netto znaczenie w Leczenie S .