Uznaniowość góruje nad jakością definicja
Co znaczy:
Założenia ustawy o jakości w ochronie zdrowia przewidują powiększenie kontraktu o 3% podmiotom posiadającym certyfikat jakości CMJ. To za niewiele, aby sygnatariusze jakości wyparli z rynku oportunistów i oponentów. za niewiele, aby wygrali z uznaniowością.
Robert MołdachAutor: Robert Mołdach
Podniosłą uroczystość wręczenia Certyfikatu Akredytacji CMJ poprzez podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia pana Marka Habera gdańskiemu szpitalowi Swissmed Centrum Zdrowia zaszczycili własną obecnością dostojni przedstawiciele województwa, miasta, NFZ, uczelni, szpitali i liczni goście. Mówcy, na czele z panem ministrem, podkreślali najważniejszą rolę akredytacji w promocji jakości. Przywoływali założenia planowanej ustawy o jakości w ochronie zdrowia, która ma preferować placówki posiadające akredytację CMJ. Udział w uroczystości Swissmedu tak zacnego grona odbieram jako jasny wskaźnik roli, jaką ma w przyszłości odgrywać akredytacja. Przypominając założenia ustawy, trudno mi jednak podzielić entuzjazm i optymizm, którego doświadczyłem. powiększenie kontraktu o 3% podmiotom, które posiadają certyfikat CMJ, jest nikłym pocieszeniem wobec obecnej palety systemów podziału środków niedostrzegających jakości. Odróżnić gdyż należy dodatkowe punkty przyznawane w czasie kontraktowania za certyfikat jakości, pozwalające zająć lepsze miejsce na liście rankingowej od tego, jak to miejsce przekłada się na rozmiar kontraktu. W praktyce o wielkości kontraktu decydują kompletnie odmienne systemy. Na ich czele stoi bliżej niesprecyzowana sposobność zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego przez znaczną rozmiar placówki, co niekoniecznie idzie w parze z jakością. Wystarczy przejrzeć stronę http://www.cmj.org.pl/akredytacja/certyfikaty.php, by zobaczyć kogo na krótkiej liście 103 placówek posiadających certyfikat CMJ brakuje. Na drugim miejscu wpływ na wartość kontraktu ma rozmiar nadwykonań za rok wcześniejszy, podobnie luźno związana z jakością i swobodnie intepretowana. Następnym jest zdolność aplikowania o powiększenie kontraktu precyzyjnie wtedy i w dziedzinie, kiedy jest wykonywana zmiana planu finansowego i pojawiają się nowe środki. Najważniejszy problem bazuje w tym wszystkim na tym, iż systemy te nie są opisane precyzyjnymi procedurami, które gwarantowałyby transparentność decyzji i obiektywność mierników. Dają daleko idącą swobodę kierownictwu oddziałów NFZ w uznaniowej ocenie potrzeb zdrowotnych i dystrybucji środków między wieloma placówkami. Bezwzględnie niezbędny jest system efektywnie wypierający słabeuszy z rynku. Uzyskanie akredytacji CMJ wg nowych mierników jest działaniem wymagającym, nieporównywalnym z certyfikacją ISO. Ci, którzy spełniają kryteria, zasługują na znacząco więcej niż wsparcie symboliczne. Tylko wtedy entuzjazm ministerstwa zdrowia przez wzgląd na ustawą o jakości w ochronie zdrowia będzie odwzajemniony poprzez świadczeniodawców i pacjentów.
Niedostateczne ustawowe wsparcie jakości
Uznaniowość góruje nad jakością
Założenia ustawy o jakości w ochronie zdrowia przewidują powiększenie kontraktu o 3% podmiotom posiadającym certyfikat jakości CMJ. To za niewiele, aby sygnatariusze jakości wyparli z rynku oportunistów i oponentów. za niewiele, aby wygrali z uznaniowością.
Robert MołdachAutor: Robert Mołdach
Podniosłą uroczystość wręczenia Certyfikatu Akredytacji CMJ poprzez podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia pana Marka Habera gdańskiemu szpitalowi Swissmed Centrum Zdrowia zaszczycili własną obecnością dostojni przedstawiciele województwa, miasta, NFZ, uczelni, szpitali i liczni goście. Mówcy, na czele z panem ministrem, podkreślali najważniejszą rolę akredytacji w promocji jakości. Przywoływali założenia planowanej ustawy o jakości w ochronie zdrowia, która ma preferować placówki posiadające akredytację CMJ. Udział w uroczystości Swissmedu tak zacnego grona odbieram jako jasny wskaźnik roli, jaką ma w przyszłości odgrywać akredytacja. Przypominając założenia ustawy, trudno mi jednak podzielić entuzjazm i optymizm, którego doświadczyłem. powiększenie kontraktu o 3% podmiotom, które posiadają certyfikat CMJ, jest nikłym pocieszeniem wobec obecnej palety systemów podziału środków niedostrzegających jakości. Odróżnić gdyż należy dodatkowe punkty przyznawane w czasie kontraktowania za certyfikat jakości, pozwalające zająć lepsze miejsce na liście rankingowej od tego, jak to miejsce przekłada się na rozmiar kontraktu. W praktyce o wielkości kontraktu decydują kompletnie odmienne systemy. Na ich czele stoi bliżej niesprecyzowana sposobność zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego przez znaczną rozmiar placówki, co niekoniecznie idzie w parze z jakością. Wystarczy przejrzeć stronę http://www.cmj.org.pl/akredytacja/certyfikaty.php, by zobaczyć kogo na krótkiej liście 103 placówek posiadających certyfikat CMJ brakuje. Na drugim miejscu wpływ na wartość kontraktu ma rozmiar nadwykonań za rok wcześniejszy, podobnie luźno związana z jakością i swobodnie intepretowana. Następnym jest zdolność aplikowania o powiększenie kontraktu precyzyjnie wtedy i w dziedzinie, kiedy jest wykonywana zmiana planu finansowego i pojawiają się nowe środki. Najważniejszy problem bazuje w tym wszystkim na tym, iż systemy te nie są opisane precyzyjnymi procedurami, które gwarantowałyby transparentność decyzji i obiektywność mierników. Dają daleko idącą swobodę kierownictwu oddziałów NFZ w uznaniowej ocenie potrzeb zdrowotnych i dystrybucji środków między wieloma placówkami. Bezwzględnie niezbędny jest system efektywnie wypierający słabeuszy z rynku. Uzyskanie akredytacji CMJ wg nowych mierników jest działaniem wymagającym, nieporównywalnym z certyfikacją ISO. Ci, którzy spełniają kryteria, zasługują na znacząco więcej niż wsparcie symboliczne. Tylko wtedy entuzjazm ministerstwa zdrowia przez wzgląd na ustawą o jakości w ochronie zdrowia będzie odwzajemniony poprzez świadczeniodawców i pacjentów.
Czym jest Uznaniowość góruje nad znaczenie w Leczenie U .