rynkowa kalkulacja zimna co to znaczy

Co to jest Zimna kalkulacja rynkowa. Co znaczy: medycynie coraz częściej wykorzystuje się leczenie.

Czy przydatne?

Zimna kalkulacja rynkowa definicja

Co znaczy:

Placówki inwestują w krioterapię



Zimna kalkulacja rynkowa





W medycynie coraz częściej wykorzystuje się leczenie zimnem. W specjalnościach zabiegowych, w ginekologii i dermatologii, od dawna wykorzystuje się działanie niskiej teperatury. Takie zabiegi zaliczaja się do kriochirurgii.








Coraz większe znaczenie ma krioterpia w rehabilitacji. O ile krioterapia miejscowa jest w miarę niedrogą sposobem leczenia schorzeń ortopedycznych, o tyle krioterapia ogólnoustrojowa wymaga sporych nakładów na zakup sprzętu.

Mimo to placówki medyczne prowadzące rehabilitację co raz częściej inwestują nie tylko w aparaty do krioterapii miejscowej, lecz także w kriokomory. Zabiegi miejscowe polegają na obniżaniu temperatury skóry i tkanek położonych głębiej. W krioterapii ogólnoustrojowej wykorzystuje się wpływ oziębienia całego ciała do stymulacji fizjologicznej reakcji organizmu. Obniżenie temperatury uruchamia układ odpornościowy i mechanizmy obronne organizmu. Krioterapia służąca jest od wielu lat przy różnego rodzaju schorzeniach, raczej reumatoidalnych, gdzie wykorzystuje się stymulujący wpływ zimna na organizm. Daje wysokie efekty w razie schorzeń neurologicznych czy zwyrodnieniach stawów i kręgosłupa, lecz tylko wybrane z tych chorób leczone są tą sposobem. Zabiegi miejscowe stosuje się po urazach, przeciążeniach i zabiegach operacyjnych narządu ruchu, stanach zapalnych tkanek okołostawowych, chorobach gośćcowych, nerwobólach czy wzmożonym napięciu mięśniowym. W odróżnieniu do aparatów stosowanych w krioterapii miejscowej, krioterapia ogólnoustrojowa wymaga specjalistycznego sprzętu – kriokomory, której cena jest znacząco wyższa.

Postawić na krioterapię

Odziały rehabilitacyjne w sporych placówkach medycznych coraz częściej wykorzystują krioterapię ogólnoustrojową. Wieloprofilowy publiczny szpital SZZOZ w Ostrołęce postawił na krioterapię już 10 lat temu.

– Kiedy zaczęliśmy interesować się krioterapią, w Polsce były dostępne tylko dwie kriokomory: we Wrocławiu i Tarnowskich Górach. Zdecydowaliśmy się wtedy na zainstalowanie kriosauny, której prototyp był jedynie w Instytucie Reumatologii w Warszawie, później trafił do nas – mówi Zdzisław Dudzik z Oddziału Reumatologii. Od trzech lat w szpitalu dostępna jest już 4-osobowa kriokomora Creator, która obsługuje od 50 do 80 osób na dzień. Stosuje się tu także krioterapię miejscową. Przewarzająca część pacjentów korzysta z refundacji poprzez NFZ, lecz są także pacjenci komercyjni, którzy płacą za zabieg wg cennika. Więcej pacjentów korzysta z kriokomory latem, w sezonie zimowym jest znacząco mniej popularna.

NFZ refunduje 20 zabiegów pośrodku roku, wyceniając każdy zabieg punktowo. Przeważnie jednak w kuracji jednego pacjenta stosuje się 10 zabiegów. – Wydaje mi się, iż na oddziale reumatologii kriokomora jest dziś konieczna – mówi Zdzisław Dudzik z Oddziału Reumatologii. – Leczenie zimnem jest przeznaczona raczej dla osób młodszych i w średnim wieku. Osoby starsze korzystają z krioterapii rzadziej, z racji na przeciwwskazania wynikające z niewydolnego układu krążenia. U dzieci stosuje się krioterapię tylko w wyjątkowych sytuacjach z polecenia lekarza – mówi.

Kriokomora w ostrołęckim szpitalu obsługuje równocześnie 4 osoby. Pacjenci na początku wchodzą do przedsionka, gdzie organizm może się zaaklimatyzować w temperaturze -60 stopni Celsjusza. W szpitalnej komorze kriogenicznej temperatura wynosi -120 do -130 stopni. Kriokomory są projektowane tak, by max. temperatura mogła sięgać -170 stopni Celsjusza. Z kolei optymalna temperatura dla organizmu w zabiegu stymulacji zimnem wynosi -130 stopni.

Kriokomora w miejskiej przychodni

Fundamentalnym kryterium wyboru wielkości i rodzaju kriokomory jest liczba pacjentów. Zakładając, iż średni czas zabiegu wynosi 3 minuty, poprzez godzinę można obsłużyć 20 pacjentów. Komora ze względów ekonomicznych powinna pracować minimum 2–3 godziny. Kriokomora wymaga również określonej powierzchni, która regularnie powoduje wybór odpowiedniego urządzenia. Właśnie to kryterium zdecydowało o wyborze trzyosobowej kriokomory, z technologią schładzania ciekłym azotem, którą kupiła warszawska wojskowa gabinet, przy ulicy Koszykowej 78 „CePeLek”. Jedna z największych przychodni w Warszawie proponuje zabiegi krioterapii ogólnoustrojowej w godzinach porannych. W tym czasie może skorzystać z nich ok. 90 pacjentów.

– Planujemy udostępnić kriokomorę również popołudniami, by umożliwić korzystanie z zabiegów szerszej ekipie zainteresowanych – mówi Małgorzata Dymitrowicz, kierownik Poradni Rehabilitacyjnej. Na zabieg w kriokomorze może skierować specjalista rehabilitacji, ortopeda-traumatolog, neurolog, reumatolog bądź internista, wykluczając przeciwwskazania (nadciśnienie tętnicze, znaczna niedokrwistość, wyniszczenie organizmu, schorzenia górnych dróg oddechowych, nowotwory, klaustrofobia i nietolerancja zimna).

– Krioterapia ma wykorzystanie w pierwszej kolejności w schorzeniach takich, jak: zmiany zwyrodnieniowe wielostawowe, bóle kręgosłupa, reumatyzm, dyskopatia, rwa kulszowa, osteoporoza, SM, wzmożone napięcie mięśniowe, lecz również depresja. Ponadto zabiegi stosuje się w medycynie sportowej, kosmetologii czy leczeniu otyłości, gdyż kilkuminutowe przebywanie w temperaturze -120 do -160 stopni Celsjusza ma korzystny wpływ na przemianę materii. Sukces leczniczy zimna jest wspomagany ćwiczeniami na profesjonalnie wyposażonej sali gimnastycznej. Zdarza się, iż pozytywne efekty pacjenci odczuwają już po 2–3 zabiegach – mówi Dymitrowicz. Wydatek 10-dniowej serii zabiegów wynosi 300 zł albo promocyjnie jako kontynuacja refundowanych – 150 zł.

Zabiegi w kriokomorze i ćwiczenia na sali gimnastycznej prowadzi specjalnie przeszkolony zespół fizjoterapeutów, obligatoryjny pomiar ciśnienia przed zabiegiem wykonuje pielęgniarka, zabezpieczona jest także opieka medyczna.

W przypadku przeciwwskazań do kriokomory albo wskazań leczenia pojedynczych okolic, jest to obrzęki, bóle stawów, urazy, stłuczenia, skręcenia, zwichnięcia, przeciążenia w CePeLek-u proponuje się zabiegi krioterapii miejscowej. – Te wykonujemy w jeszcze szerszym zakresie, poprzez cały dzień. Zabiegi krioterapii są jednymi z częściej służących i skuteczniejszych zabiegów fizjoterapeutycznych – mówi Dymitrowicz.

Sposób ma znaczenie

Leczenie zimnem to nie tylko krioterapia. W specjalnościach zabiegowych, w ginekologii i dermatologii, wykorzystuje się destrukcyjne działanie niskiej teperatury. Takie zabiegi zaliczaja się do kriochirurgii. Ponadto w rehabilitacji wykorzystuje się inne metody dostarczania zimna, które mogą mieć charakter niestymulacyjny (ochładzanie), takie jak polewanie zimną wodą, okłady z lodu czy wykorzystywanie termożeli. Krioterapia ma z kolei charakter stymulacyjny (kriostymulacja). Stosuje się tutaj nadmuchy schłodzonym powietrzem i parami skroplonych gazów.

W krioterapii miejscowej używane są urządzenia na ciekły azot i dwutlenek węgla. Producenci na polskim rynku proponują taki sprzęt w cenach od 8 do 30 tys. zł. z kolei w krioterapii ogólnoustrojowej wykorzystuje się trzy typy kriokomór: azotowe, na zimne powietrze i agregatowe. Ceny kriokomór zamykają się w przedziale od 130 do 400 tys. zł. W Polsce jest aktualnie ok. 70 albo 80 ( wg różnych źródeł) placówek medycznych, które mają kriokomory różnych producentów.

– Krioterapia ogólnoustrojowa uruchamia ogólne reakcje w organizmie. Bardzo regularnie pacjenci po wyjściu z kriokomory są poddawani krioterapii lokalnej. Przy konkretnych schorzeniach, na przykład bólu łokcia, krioterapia ogólnoustrojowa nigdy nie będzie mieć tak silnego działania – mówi Tadeusz Narkiewicz, prezes spółki Kriomedpol.

Narodowy Fundusz Zdrowia wydał na refundację krioterapii w 2009 roku 45,4 mln zł, co stanowi 2,6 procenta sumy przeznaczonej łącznie na rehabilitację. Na krioterapię miejscową NFZ wydał znacząco więcej, ponieważ aż 31 mln zł, w trakcie gdy na krioterapię ogólnoustrojową 14 mln zł.

W marcu 2009 roku NFZ wymienił zasady refundacji zabiegów krioterapii miejscowej i wyłączył z koszyka świadczeń zabiegi realizowane dzięki aparatów na CO2. – Jeżeli chodzi o krioterapię miejscową, dwutlenek węgla nie jest gorszą sposobem od azotu. Jako gaz balneologiczny, który wnika w skórę rozszerzając naczynia włosowate, jest dodatkowym czynnikiem stymulującym w pierwszej fazie kriostymulacji. Tak faktycznie nikt nigdy nie przeprowadził badań, które porównałyby skuteczność obu tych metod – komentuje decyzję NFZ Wiesław Brojek, prezes Metrum CryoFlex. – Przy pomiarze tuż nad skórą, gdzie aplikuje się zimny gaz, temperatury w razie obu metod są jednakowe. Moim zdaniem, metoda z CO2 jest nawet bardziej skuteczna choćby z ekonomicznego punktu widzenia, gdyż w zamianie ciepła nie ma takich strat, jak w razie ciekłego azotu. Decyzja NFZ jest dla mnie niezrozumiała – mówi prezes Brojek. W Polsce aparaty do kriostymulacji dzięki CO2 ma od 2,5 do 3 tys. placówek medycznych, przewarzająca część z nich była zmuszona do zakupienia nowego sprzętu.

– My zdecydowanie postawiliśmy na krioterapię miejscową, lecz produkujemy tylko urządzenia z wykorzystaniem azotu – mówi natomiast Tadeusz Narkiewicz, prezes spółki Kriomedpol. – wykorzystanie azotu gwarantuje dłuższy sukces powstawania przekrwienia czynnego i reakcji przeciwbólowej. Aparaty z CO2 muszą być służące z bliskiej odległości przy skórze, a sukces przekrwienia jest powodowany nasyceniem skóry CO2, a nie niską temperaturą – uzupełnia.

– Jako urządzenie do kriostymulacji wykorzystuje się również znacząco tańsze kriosauny, które pozwalają na zanurzenie w komorze z zimnym powietrzem całego ciała prócz głowy. Ich wydatek w Polsce waha się od 65 do 130 tys. zł – informuje Tadeusz Narkiewicz. Nie ma badań porównawczych, które dowodziłyby, iż poddanie działaniu krioterapeutycznemu części ciała dawałoby ten sam sukces co krioterapia ogólnoustrojowa. Jednak powszechnie uważane jest, iż poddanie całego ciała niskiej temperaturze ma lepsze efekty, ponieważ najwięcej receptorów zimna w organizmie człowieka znajduje się na głowie, a również przedramionach i na skórze brzucha.

Krioterapia w NZOZ-ach

Krioterpia ogólnoustrojowa jest jedną z metod służących w Polsce bardzo regularnie w porównaniu z innymi państwami Europy. Polski rynek urządzeń do krioterapii ogólnoustrojowej, na którym jest 7 producentów, to jeden z największych na świecie. – W Europie kriokomory produkuje się jeszcze tylko w Niemczech, Rosji i na Ukrainie – mówi Tadeusz Narkiewicz.

Coraz więcej prywatnych placówek medycznych, szczególnie tych prowadzących rozbudowane odziały rehabilitacji, stosuje krioterapię ogólnoustrojową jako metodę leczenia swoich pacjentów. CMS Centrum Medycyny Sportowej z Warszawy wykorzystuje kriokomorę z ciekłym azotem. Jednorazowe wejście do kriokomory kosztuje 40 zł. Rekomendowana jest seria 10 wejść i wtedy wydatek wynosi 350 zł.

Klinika Krojanty koło Chojnic wykorzystuje z kolei kriokomorę na ciekłe powietrze. Tego typu komory są tańsze, lecz wytwarzane tylko poprzez polską firmę Metrum CryoFlex i firmę CryoSystem z Wrocławia. – Ciekłe powietrze w odróżnieniu do ciekłego azotu i freonu nie musi wykorzystywać dodatkowych wymienników ciepła i jest wtryskiwane bezpośrednio do kriokomory, gdzie znajduje się pacjent – mówi prezes Wiesław Brojek, który opracował i opatentował metodę zastosowania zimnego powietrza zamiast azotu w kriokomorach.

Cena pojedynczego zabiegu w klinice Krojanty jest taka sama jak w CMS, jednak na polskim rynku wydatek pojedynczego zabiegu w kriokomorze waha się od 12 do 40 zł. W innych NZOZ-ach ceny pojedynczych zabiegów są zróżnicowane. Np. NZOZ Polmed z Radomia, który ma kriokomorę już od 4 lat, oferuje zabiegi znacząco taniej, ponieważ od 12–18 zł w zależności od wykupionego pakietu 10 albo 20 zabiegów.











Czym jest Zimna kalkulacja rynkowa znaczenie w Leczenie Z .