NFZ obniża dentystom kontrakty o jedną trzecią - definicja

Co znaczy: O jedną trzecią mniej pieniędzy mają otrzymać świętokrzyscy stomatolodzy w przyszłym roku. - To dramat, będą całe gminy bez dentystów - ostrzega szef Świętokrzyskiej Izby Lekarskiej. Stomatolodzy są zaszokowani propozycjami, jakie otrzymali od świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. - Za takie kwoty nie jestem w stanie leczyć. Pieniędzy wystarczy mi tylko na utrzymanie gabinetu, asystentki i może moją pensję - wylicza kielecki dentysta, który w piątek powrócił z negocjacji w NFZ. Potwierdzają to inni nasi rozmówcy. - Dostałem propozycję 4,5 grosza za pkt. i trzy dni na zastanowienie. Tj. jakieś 30 proc. mniej niż rok temu. Dwa dni próbuję policzyć jak utrzymać przychodnia i nie mogę - mówi dentystka z jednego z ośrodków pod Kielcami i komentuje: - Usłyszałam również w Funduszu, iż jak nie przyjmę oferty, moje punkty dostanie ktoś inny. Chyba nie kowal, ponieważ on za takie kapitał także nie podjąłby się leczenia zębów. Wszyscy stomatolodzy podkreślają, iż coraz więcej pacjentów rezygnuje z płatnych usług, ponieważ nie mają pieniędzy, i liczą na darmową opiekę w ramach NFZ. - 70-80 proc. moich pacjentów leczy się w ramach składki. Mam im teraz zakładać opatrunek z tynku, który zdrapię ze ściany? - pyta kielecki dentysta. Dariusz Ryń, rzecznik prasowy świętokrzyskiego oddziału NFZ, wyjaśnia, iż pula na stomatologię jest taka sama jak przed rokiem, tylko iż przybyło ofert, czyli na jednego dentystę przypada mniej pieniędzy. - Winni są sami stomatolodzy - uważa. - Niektórzy gotowi są jednak przyjąć kontrakt na poziomie 4-4,5 grosza za pkt., więc taki podpiszemy ze wszystkimi. Po chwili dodaje: - Takie rozwiązanie zwiększy dostępność do dentysty, ponieważ będzie ich więcej. W czasie gdy z oficjalnych danych NFZ wynika, iż w tym roku oferty złożyło 311 stomatologów, czyli o 32 więcej niż rok temu. Marek Jodłowski, przewodniczący Świętokrzyskiej Izby Lekarskiej, uważa, iż argumenty NFZ są nie do przyjęcia. - Słyszę, iż na przyszły rok Fundusz ma więcej pieniędzy, a okazuje się, iż praktycznie w każdych usługach oferuje mniej - mówi. W kwestii stomatologów osobiście protestował u szefów oddziału NFZ. - Pacjentów nie przybyło, więc po co było rozpraszać te środki? - pyta. - Jeżeli już, to można obniżyć liczbę punktów na jednego stomatologa, lecz nie stawkę za pkt.! Przecież materiały dentystyczne nie staniały o 30 proc.. Najwyraźniej tak rozumuje radomski oddział NFZ, który proponuje dentystom 6 gr za pkt., czyli o jedną czwartą więcej niż w Kielcach. Czy jest wyjście z tej sytuacji? Czy rzeczywiście dentystów nie będzie stać na leczenie w ramach NFZ? - Wielu stomatologów nie podpisze kontraktów na takich warunkach. Całe gminy mogą być pozbawione opieki dentystycznej - mówi przewodniczący Jodłowski. Liczenie punktów Punkty to umowna skala, pozwalająca na porównanie wydatków różnych procedur dentystycznych. Dentysta dostanie więcej punktów za wypełnienie zęba, mniej za wyrwanie, jeszcze mniej za przegląd. Każdą procedurę wpisuje do karty pacjenta i na tej podstawie rozlicza się z NFZ. lecz ma limit - średni kontrakt w woj. to maksymalnie 70 tys. punktów na dentystę. Jest pod ścianą - by zarobić, musi przyjmować pacjentów, nawet za bardzo niską stawkę. Ziemowit Nowak Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl 14.12.03