zbyt wysoka cena urazu co to znaczy

Co to jest Zbyt wysoka cena urazu. Co znaczy: cena urazu Ministerstwo Zdrowia pracuje nad.

Czy przydatne?

Zbyt wysoka cena urazu definicja

Co znaczy:

Monitorowanie procedur pozwoli wyliczyć wydatki



Zbyt wysoka cena urazu





Ministerstwo Zdrowia pracuje nad katalogiem czynności medycznych podejmowanych wobec osób po urazie, które będą objęte finansowaniem Narodowego Funduszu Zdrowia. W zależności od stopnia szczegółowości tego katalogu pozwoli on na weryfikację podejmowanych procedur.








wykorzystanie tych procedur może uratować czyjeś życie. W Polsce brak jest analizy czynności medycznych podjętych w celu uratowania życia. Nie sporządza się dokumentacji, która później może być fundamentem do stwierdzenia, czy wszystkie zabiegi wykonano tak jak należy, czy może jednak coś należałoby wykonać lepiej. Dlatego parametr zgonów do uniknięcia jeszcze w 2008 roku był szacowany w naszym państwie na ok. 30 proc., w trakcie gdy w innych państwach OECD waha się od 5 do 10 proc.. To znaczy, iż sposród osób, które umierają na skutek wypadków czy rozległych urazów, można byłoby uratować powyżej 200 osób więcej na 1000 poszkodowanych, jeżeli osoby zajmujące się ratowaniem życia byłyby lepiej do tego przygotowane i jeżeli otoczenie, w tym sprzęt byłoby odpowiednie i jeżeli organizacja ratownictwa byłaby lepsza. Te dane dotyczą zarówno nagłych zgonów w wyniku zespołów wieńcowych, udarów, jak i urazów. Równocześnie 75 zgonów na 100 tys. jest spowodowanych obrażeniami i dotyczy to raczej ludzi młodych.

- W Polsce około 60 procent osób z urazem wielonarządowym umiera. W Niemczech – 30 procent - mówi Janusz Solarz, dyrektor szpitala wojewódzkiego im. Św. Jadwigi w Rzeszowie.

Brak wytycznych

W czasie gdy w Polsce nie ma wytycznych jak długo w ustalonych sytuacjach doktor powinien reanimować pacjenta, co należy czynić w przypadku urazu wielonarządowego. Nawet jeżeli pośrodku przysłowiowej "złotej godziny" od zdarzenia osoba po urazie zostanie przewieziona na szpitalny oddział ratunkowy, to regularnie jest tak, iż nie ma wolnej sali operacyjnej, a jedynie operacja może uratować życie.

- Na efekt w ratowaniu życia złożona jest bardzo sporo przedmiotów, w tym sprawne współdziałanie zespołu ratowniczego – mówi Michał Soczyński, prezes spółki Reago, organizującej szkolenia dla lekarzy i personelu medycznego z zakresu ratownictwa.

W Polsce nie ma nawet wskazówek, które opisywałyby przykłady, kiedy za późno jest na podjęcie czynności ratowniczych, a o przerwaniu bądź prowadzeniu akcji decyduje zawsze doktor. Decyzje takie podejmuje na podstawie swojej wiedzy medycznej, lecz równocześnie jest pozostawiony sam sobie, ponieważ nie stoi za nim prawo. W Wielkiej Brytanii, aczkolwiek również nie ma tam sztywnych regulaminów, które definiowałyby wszystkie możliwości i przypadki ( ponieważ to nie jest możliwe), w przypadku sporów sądowych fundamentem orzekania mogą być przepisy General Medical Council. To na ich podstawie, jeśli stan zdrowia dwóch osób kwalifikowanych do przeszczepu na przykład płuc jest taki sam, organ otrzymuje ta, która ma większą szansę przeżycia, a więc np. nie pali papierosów. Na tej samej zasadzie alkoholikowi może nie zostać wykonany przeszczep wątroby. W razie decyzji o pierwszeństwie transportu do szpitala, aczkolwiek decyduje o tym doktor, to również naczelną zasadą to jest, iż wysyła się tam poszkodowanego, który najpilniej potrzebuje opieki, pod warunkiem, iż drugi poszkodowany może na opiekę zaczekać, lub tę osobę, która ma największe szanse przeżycia. Podobne wytyczne ratownictwa przygotował European Resuscitation Council. Znajdują się tam precyzyjne opisy, ile czasu należy uciskać klatkę piersiową, jakie należy podjąć czynności w przypadku akcji ratunkowej poza szpitalem i w szpitalu, jak istotne jest ustabilizowanie stanu pacjenta. Nie ma nareszcie wytycznych mówiących o różnicach w podejściu do ratowania dziecka i dorosłego.

Jak to robią w stanach zjednoczonych ameryki

Pierwsze tak zwany Trauma Center powstały w Stanach Zjednoczonych w 1961 roku. później po doświadczeniach wojny w Wietnamie ich rola wzrosła. Aktualnie funkcjonuje tam 16 regionalnych centrów. Możliwe są cztery poziomy referencyjności. Jak wynika z prezentacji prof. Jacka Starzewskiego ze Szpitala Specjalistycznego w Sosnowcu i konsultanta wojewódzkiego do spraw chirurgii ogólnej, do każdego z nich są opracowane standardy zatrudnienia, wyposażenia i zakresu leczenia. Pierwszy poziom referencyjności zapewnia pełne zabezpieczenie anestezjologiczne, ekspertów ze wszystkich dziedzin chirurgii i specjalności pokrewnych, 24-godzinny dyżur. Centrum zazwyczaj współpracuje z ośrodkami akademickimi. Drugi i trzeci poziom referencyjności jest reprezentowany poprzez szpitale uniwersyteckie. Ostatni, najniższy poziom referencyjności obejmuje zwyczajne szpitale rejonowe, gdzie kompetencji leżą fundamentalne czynności resuscytacyjne i przygotowanie poszkodowanego do transportu do ośrodka o wyższym poziomie referencyjności. Trauma Center jest powiadamiane o konieczności transportu pacjenta z obrażeniami. Zespół oczekuje na niego w pełnej gotowości. Pacjent jest kierowany, w zależności od rozległości obrażeń, lub na odpowiednim SOR, lub na salę operacyjną. w przypadku skierowania na salę operacyjną transport od lądowiska do sali nie przekracza 60 sekund. Następuje resuscytacja, diagnostyka, interwencja operacyjna i przeniesienie pacjenta do chirurgicznego oddziału intensywnego nadzoru. Na sali operacyjnej następuje archiwizacja wszystkich mechanizmów diagnostycznych i terapeutycznych pod groźbą odpowiedzialności prawnej. Wszystkie badania obrazowe CT, RTG, cewnikowanie, arteriografia, wenografia, stent-graft, embolizacja krwawień i diagnostyka laboratoryjna: gazometria, koaguologia, hematologia, jonogram odbywają się na miejscu. Wyposażenie sali operacyjnej umożliwia konsultacje w okresie rzeczywistym z innym ośrodkiem. W pomieszczeniu tym powietrze jest wymieniane 20 razy pośrodku godziny. Sala ma regulowane ciepłotę i wilgoć i oświetlenie umożliwiające doświetlenie jam ciała.

Nowe rozporządzenie

W Polsce , zdaniem prof. Starzewskiego nadzieje na prawidłową organizację centrów urazowych daje nowe rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia, aczkolwiek w dalszym ciągu wskazuje na brak rozwiązań systemowych. Wg prawa, centrum urazowe jest wydzieloną funkcjonalnie częścią szpitala, gdzie funkcjonuje szpitalny oddział ratunkowy. W części tej specjalistyczne oddziały są związane ze sobą organizacyjnie i zakresem zadań, w sposób pozwalający na szybkie diagnozowanie i leczenie pacjenta urazowego, a więc osoby po ciężkich, mnogich albo wielonarządowych uszkodzeniach ciała. W państwie już tworzy się 13 centrów urazowych. Środki zapewnione z UE to około 9,5 mln zł na każde centrum. Dodatkowo szpitale mogą zastosować środki centralne na remonty lądowisk, doposażenie szpitalnych oddziałów ratunkowych, zakupy sprzętowe. Wg założeń każde centrum powinno być zaopatrzone w aparaty RTG, USG również z Dopplerem, UKG, tomograf komputerowy, rezonans magnetyczny, sprzęt do endoskopii. Musi być możliwa angiografia i radiologia interwencyjna, diagnostyka laboratoryjna. Centrum musi mieć łączność telefoniczną, radiową i być podłączone do sieci, by możliwa była telemedycyna. - Na świecie, również w Polsce, coraz bardziej docenia się znaczenie telemedycyny w ratowaniu zdrowia i życia ludzkiego - mówi Mieszko Skoczylas z spółki Physio-Control, wdrażającej w Polsce mechanizm telemedycyny ratunkowej Lifenet. - Dzięki jego wykorzystaniu pacjenci z ostrymi zespołami wieńcowymi mogą liczyć na właściwe i szybkie udzielenie pomocy, co znacząco powiększa ich szanse na przeżycie i tym samym obniża parametr zgonów do uniknięcia. Dlatego tak istotne jest, by coraz więcej szpitali w Polsce decydowało się na wdrożenie mechanizmu telemedycyny ratunkowej.

Zespoły ratunkowe

Powiadomienie centrum o wypadku powinno nastąpić zaraz po zdarzeniu. W skład zespołu ratunkowego wchodziliby eksperci z medycyny ratunkowej, lecz również chirurgii ogólnej, ortopedii, neurochirurgii i chirurgii naczyniowej. Kryterium kwalifikacji do leczenia w centrum urazowym to uszkodzenie anatomiczne i zaburzenia parametrów fizjologicznych. Warunkiem stworzenia centrum jest również współpraca z uczelnią medyczną. równocześnie trwa dyskusja na temat finansowania centrów. Dyrektorzy szpitali już obawiają się, iż wycena świadczeń będzie tak niska jak w razie tych realizowanych na SOR ( poprzez co nieopłacalna) i domagają się zapłaty za gotowość. ponieważ przecież ktoś będzie musiał ponieść wydatki dyżuru lekarzy, pielęgniarek i utrzymania sali operacyjnej.

Z ołówkiem w ręku

Wg Ministerstwa Zdrowia efektywność wydatkowanych środków na ratownictwo medyczne bada się mierząc czas dotarcia zespołu do pacjenta od chwili przyjęcia zgłoszenia. Na osiągnięcie tych parametrów ma wpływ zarówno liczba zespołów ratownictwa medycznego, ich racjonalne rozmieszczenie w terenie, jak i wyposażenie w sprawny i nowoczesny specjalistyczny środek transportu sanitarnego. Z informacji uzyskanych poprzez MInisterstwo Zdrowia od wojewodów wynika, iż
wg ostatnich danych w powyżej 90 proc. przypadków zespoły ratownictwa medycznego docierały na miejsce zdarzenia w okresie 8 min. dla terenu zabudowanego i 15 min. dla terenu niezabudowanego w razie transportu samochodowego. Urzędy marszałkowskie kupują ze środków unijnych nowe ambulanse i z dumą prezentują dane, iż w ich województwach liczba mieszkańców przypadających na jedną karetkę jest mniejsza niż średnia ogólnokrajowa. Lotnicze pogotowie ratunkowe inwestuje zaś w śmigłowce. Czy efektywność centrów urazowych będzie badana poprawą statystyk przeżywalności- nie wiadomo.

Obniżone obowiązki

W momencie obecnej w zespołach ratownictwa medycznego udziela świadczeń 5808 lekarzy, zaś 3712 spełnia docelowe wymogi prawne. W 2009 r.
w czasie specjalizacji w dziedzinach medycyny (anestezjologii i intensywnej terapii, chorób wewnętrznych, chirurgii ogólnej, chirurgii dziecięcej, ortopedii i traumatologii narządu ruchu, ortopedii i traumatologii, albo pediatrii) było powyżej 8300 lekarzy. równocześnie w 2010 r. zostało przyznanych 179 miejsc szkoleniowych w zakresie medycyny ratunkowej. W tej sytuacji w proponowanym okresie liczba brakujących lekarzy posiadających odpowiednią specjalizację powinna po upływie 2 lat umożliwić pełną obsadę specjalistycznych zespołów ratownictwa medycznego- twierdzi Ministerstwo Zdrowia. równocześnie resort skłania się do obniżenia wymogów wobec lekarzy koordynatorów, którzy
wg prawa mogą decydować do jakiego szpitala trafi pacjent po urazie. Odbywa się tak, gdyż brakuje osób o takich umiejętnościach i kwalifikacjach i wojewodowie mają trudności w zapewnieniu ich całodobowego dyżuru.


Trudna decyzja o zaprzestaniu resuscytacji

Dr Rakesh Jalali - Asystent Zakladu Ratownictwa Medycznego Wydzialu Nauk Medycznych Uniwersytetu Warminsko Mazurskiego w Olsztynie, przedtem wieloletni doktor- praktyk.

Decyzja np. o zaprzestaniu resuscytacji krążeniowo – oddechowej zawsze jest trudna. lecz czasem należy ja podjąć. Zwykle przedłużające resuscytacje, ponad 30 min., bez powrotu krążenia spontanicznego nie są skuteczne. Oczywiście przy tym należy rozważyć przypadki hipotermii, utonięcie w zimnej wodzie, zatrucia lekami, tachykardie komorowe i migotanie komór. Badania prowadzone za granicą dowodzą, iż rozsądnie jest zaprzestać resuscytacji u pacjentów, u których nie podjęto jej przy braku czynności elektrycznej serca - asystolie trwającym ponad 10 min. o ile nie ma powody konkretnej i odwracalnej.
wg Amerykańskiego Towarzystwa Kardiologicznego (AHA) badania dowodzą, iż resuscytacja krążeniowo – oddechowa nie jest efektywna, jeżeli u pacjenta z zatrzymanym krążeniem poza szpitalem nie występuje powrót krążenia spontanicznego przed rozpoczęciem transportu do szpitala, jeśli przed rozpoczęciem transportu nie została wykonana elektroterapia, jeżeli personel medyczny dostał od świadków zdarzenia informacji jak długo trwało zatrzymanie pracy serca.
wg wytycznych AHA ratownicy mogą zaprzestać resuscytacji, przedszpitalnej jeżeli brak jest powrotu pulsu ponad 30 min resuscytacji. Wytyczne w Szwecji rekomendują zaprzestanie resuscytacje u niemowląt po 15 minutach, jeżeli niemowlę jest ciągle w asysto lii, po 30 minutach jeżeli niemowlę jest ciągle bez oddechu spontanicznego.












Czym jest Zbyt wysoka cena urazu znaczenie w Leczenie Z .